Halo? Guuu... Czyli mamy gadają przez telefon

poniedziałek 24 marca 2014
  • Rozmowa telefoniczna młodych mam to czasem duże wyzwanie (fot.sxc.hu)
    Rozmowa telefoniczna młodych mam to czasem duże wyzwanie (fot.sxc.hu)
Czy zauważyliście, że kiedy zostaje się rodzicem, nawet zwykła rozmowa telefoniczna staje się inna, niż dawniej?

Moja siostra, mama trzylatka, dzwoni do mnie, żebym zamówiła jej kosmetyki jednej z firm, zajmującej się sprzedażą wysyłkową.

- Weź mi ten krem, który jest w katalogu na stronie 16. A jaką bajkę chcesz? - pyta, a ja na chwilę baranieję, bo przecież o żadną bajkę jej nie prosiłam.

- O aucie? Już ci szukam. To może jeszcze tę szminkę ze strony 21 - siostra kontynuuje, jak gdyby nigdy nic.

- Nie tę... - w tle słyszę głos siostrzeńca.

- To którą? A może jednak tę ze strony 22? - zastanawia się siostra.

- O tym moim, czerwonym - nie daję za wygraną siostrzeniec.

- O czerwonym?

- A jaki kolor tej szminki? - pytam - Czerwony?

W tym momencie budzi się mój niemowlak i zaczyna gaworzyć, więc odpowiadam mu:

- Guuu...

- Nie, nie czerwony. Może beżowy?

- Czerwony! - krzyczy siostrzeniec.

- Guuuu... To w końcu beżowy czy czerwony?

- Beżowy. Jaki czerwony?

- Mój czerwony! Resorak!

- Nie włożę przecież twojego resoraka do komputera, żeby była o nim bajka. Znasz jakąś bajkę o czerwonym samochodzie? - to chyba do mnie.

- Nie znam, bo mój mały bajek jeszcze nie ogląda. Guuu....

- To może tę chcesz?

- Nie!

- Guuu... To chcesz tę szminkę?

- Chcę.

- Mamo, jeść.

- Muszę kończyć. Pa!

Teraz siedzę i zastanawiam się: ta szminka to w końcu ma być beżowa czy czerwona?

Kategoria: Felietony