Ile kosztuje komunia?

środa 7 maja 2014
  • Komunia to wydarzenie duchowe, ale też wiele wydatków (fot. sxc.hu)
    Komunia to wydarzenie duchowe, ale też wiele wydatków (fot. sxc.hu)
Wiosna w pełni, kwitną kasztany, maturzyści zdają najważniejszy egzamin w swoim życiu, a dzieci z drugich klas szkół podstawowych przystępują do pierwszej komunii.

To najpiękniejsze wydarzenie w życiu dziecka, mimo całego swego uroku i doniosłości, nam, rodzicom niejednokrotnie spędza sen z powiek. Niektórzy stają nawet przed dylematem, czy zorganizować wszystko tak jak każe nasza polska, swojska tradycja, czyli z pompą w stylu zastaw się a postaw się i odpuścić sobie wakacje, bo na nie już nie starczy pieniędzy, czy jednak postawić na coś skromniejszego. Nawet jeśli wybierzemy tę drugą opcję, wydatków jest co nie miara.

Na szczęście w wielu parafiach dzieci ubierają do komunii zamiast strojnych, kosztownych kreacji, czy garniturów, proste alby, ale i to wydatek niemały. W parafii, w której do komunii przystępuje moje dziecko, kosztuje ona 180 zł. Na wypadek chłodu, trzeba się zabezpieczyć i zakupić pelerynę. Jeśli masz córkę, prawdopodobnie nie obejdzie się bez torebeczki i rękawiczek – to wydatek kolejnych kilkudziesięciu złotych. Buty, takie na obcasiku, o jakich marzą dziewczynki, czyli takie, które prawdopodobnie włożą raz, kosztują ok. 130 zł. Na szczęście w jednej z sieciówek można dostać śliczne białe baleriny za 39 zł. Wianek z żywych kwiatów to około 50 zł, choć w jednej z katowickich kwiaciarni zastrzelono mnie informacją, że mały wianuszek na koka musiałby kosztować 80 do 100 zł. Szaleństwo czy zdzierstwo?

Oprócz tego każde dziecko przystępujące do komunii musi być wyposażone w skarbczyk, medalik, świecę. Szczęśliwie na te akcesoria nie wydałam ani grosza – wszystko jest. Po babci, po starszym bracie. Wysupłać jednak musiałam 50 zł na strojenie kościoła i pamiątkę komunijną i kolejne 50 na zdjęcia. Nie było innego wyjścia, bo do kościoła zostanie wpuszczony tylko jeden człowiek z aparatem fotograficznym, ten zaakceptowany przez proboszcza. Jeśli chciałabym mieć film z uroczystości, kosztowałby mnie 30 zł. Nie wspominam o klasowej zbiórce na kwiaty dla siostry i katechetki, bo to opłata dobrowolna i niebudząca sprzeciwu.

Największy jednak wydatek to przyjęcie komunijne. W katowickich restauracjach ceny od osoby wahają się od 120 do ok. 170 zł. I myliłby się ten, kto by sądził, że z powodu wysokiej ceny będzie można w nich przebierać. W połowie lutego tego roku w każdej, do której zadzwoniłam, usłyszałam, że tak, owszem są miejsca, ale na maj 2016 roku. Niewiele zaoszczędzimy zamawiając catering, bo jego ceny oscylują w okolicy 90 – 120 zł od osoby. Mnie, cudem chyba, udało się znaleźć taki za 80 w dodatku sprawdzony i naprawdę wyśmienity. Oczywiście mogłabym przyjęcie przygotować sama, zaoszczędziłabym sporo, ale przerobiłam to przy komunii starszego dziecka i nie mam ochoty w ten ogrom pracy pakować się po raz drugi.

Jeśli chcecie, podliczajcie. Ja nie próbuję. Nie chcę się przerazić.

Kategoria: Felietony