Mleko w kubeczkach na mocz. Kiepski pomysł

czwartek 31 lipca 2014
  • Pojemnik na mocz (fot. silesiadzieci.pl)
    Pojemnik na mocz (fot. silesiadzieci.pl)
Kiedy planowałam powrót do pracy, zastanawiałam się nad najlepszym sposobem przechowywania odciągniętego pokarmu dla mojego półrocznego syna. W internecie natknęłam się na nietypowy pomysł: mrozić go w kubeczkach na mocz.

Co prawda w sklepach dostępne są specjalne pojemniki na pokarm, ale kosztują co najmniej 1,5 zł, a te lepsze - nawet 6,5 zł. Jeśli odciąga się pokarm codziennie, trzeba ich mieć co najmniej kilka i, grosz do grosza, sumka rośnie. Pozornie tańsze od plastikowych pojemników woreczki do mrożenia pokarmu, w praktyce wychodzą jeszcze drożej, bo są jednorazowego użytku. Oszczędne mamy znalazły sposób, którym dzielą się chętnie na forach internetowych: mrozić pokarm w pojemnikach na mocz, dostępnych w każdej aptece.
Początkowo pomysł wydał mi się ciekawy. Pojemniki na mocz mają przecież odpowiednią pojemność, posiadają podziałkę, ułatwiającą odmierzenie odpowiedniej ilości mililitrów płynu, są też sterylne. Przy tym kosztują trzy razy mniej od najtańszych pojemników na pokarm.
Po chwili namysłu zaczęłam jednak mieć wątpliwości. Czy pojemniki na pokarm są droższe tylko dlatego, żeby producenci mogli wyciągnąć pieniądze od rodziców? Skąd! Przecież są zrobione z plastiku, przeznaczonego specjalnie do kontaktu z żywnością, a pojemniki na mocz - z tego zwykłego. Nie ma gwarancji, że w kontakcie z mlekiem nie zaczną wydzielać niebezpiecznych substancji, zwłaszcza, gdy zostaną poddane działaniu niskiej temperatury w zamrażarce. Jeśli poszukać opinii ekspertów, można się przekonać, że właśnie przed tym przestrzegają.
Oszczędne mamy wpadły jednak na inny pomysł: mrożą pokarm w słoiczkach po gotowych obiadkach dla niemowląt. Te przynajmniej są przystosowane do przechowywania żywności. Podobno nie pękają w temperaturze poniżej zera. Chyba wypróbuję ten pomysł.

Kategoria: Felietony