Proszę mnie przytulić

środa 10 grudnia 2014
  • "Proszę mnie przytulić" (fot. mat. prasowe)
    "Proszę mnie przytulić" (fot. mat. prasowe)
Często zdarza się, że najprostsze jest najlepsze. „Proszę mnie przytulić” to właśnie taka niepozorna historia o codzienności, o pomyśle na wspólny udany dzień.

Bohaterami książki są niedźwiedzie – wielki, wesoły brunatny ojciec i ciekawski synek. Rozpoczynając poranek tata zadaje pytanie: „Synu, czy wiesz jaki jest najlepszy sposób na udany dzień?”. A potem sam na nie odpowiada: „Niezawodnym sposobem  na udany dzień jest przytulenie kogoś naprawdę mocno”. Misiowy duet rusza w las by wcielić w życie ten pomysł. Przytulają mnóstwo zwierzaków: zapracowanego bobra, zaczytaną łasicę, znudzonego wilka, a nawet myśliwego. Wszystkim napotkanym stworzeniom nie szczędzą przy tym ciepłych słów. W ten sposób mija im cały dzień. Niby nic tego dnia nie robili, a jednak spędzili go radośnie. Sprawili też, że dzień ten przyjemny był dla wielu innych stworzeń.

Ze strony na stronę, kolejne spotkania tworzą atmosferę życzliwości i bezpieczeństwa, która każdemu poprawi humor. Tę prostą historię Przemysława Wechterowicza uzupełniają genialne ilustracje Emilii Dziubak. Nie sposób nie czuć sympatii do mieszkańców lasu, zaskoczonego bobra czy królików, których głowy znikają w olbrzymich ramionach niedźwiedzia. Całość, łącznie z tekstem, w leśnych zieleniach i brązach sprawia, że nie tylko dzieci chcą wracać do tej spokojnej, ciepłej książki.  Najważniejsze, że zawsze po przeczytaniu rodzi ona chęć by kogoś przytulić, albo przynajmniej powiedzieć ciepłe słowo.

Kategoria: Recenzje książek