Zmiana przedszkola jak kubeł zimnej wody

czwartek 30 czerwca 2016
  • Co zrobić, gdy przedszkole nie odpowiada naszym wymaganiom (fot. foter.com)
    Co zrobić, gdy przedszkole nie odpowiada naszym wymaganiom (fot. foter.com)
Zofia z Będzina pisze: Po roku przeniosłam syna do nowego przedszkola. Dosłownie nowego, gdyż to jest początek jego działalności. Zdawało mi się, że znalazłam wymarzoną placówkę pedagogiczną z charyzmatyczną dyrektorką, z ciekawymi zajęciami. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Dyrektorka, z którą nawiązałam dobry kontakt, zakończyła pracę po miesiącu, a wszystkie wspólne plany i pomysły legły w gruzach. Na tym, na czym najbardziej mi zależało, czyli zakup dobrych książek spalił na panewce. Aktualna dyrektorka jest bardzo młoda (dopiero skończyła studia), lekceważy temat książek i mojego syna.
Nie ukrywam, że bardzo boli mnie, gdy syn przynosi ze sobą jakąś zabawkę, coś co jest dla niego ważne i chce pokazać pani lub chce jej coś ważnego powiedzieć, a ona go ignoruje i ciągle upomina, że najpierw trzeba się przywitać, podają sobie rękę, mówią dzień dobry, po czym pani nie wraca do wcześniej rozpoczętego tematu. Ostatnio syn po 1,5–tygodniowej nieobecności wrócił do przedszkola, biegł do pani, bo chciał się pokazać, że jest, że wrócił, a ona jak zwykle upomniała go, że najpierw trzeba się przywitać i nawet nie wspomniała nic na temat jego powrotu, typu "miło cię widzieć, cieszymy się, że już do nas wróciłeś, dlaczego cię nie było?". 
 
Poza tym nie podoba mi się system naklejkowo-pieczątkowy, który jest stosowany w tym przedszkolu. Dzieci przez cały tydzień walczą o pieczątki, na zajęciach z instrumentami, na rytmice. Ma to negatywny wpływ na moje dziecko, gdyż podczas jednej z zabaw edukacyjnych w domu syn zapytał  mnie, czy dostanie naklejkę, gdy coś dobrze zrobi. Nie rozmawiam przy dziecku o przedszkolu i swoich małych frustracjach, ale syn sam zaczął wspominać, że nie podoba mu się w tym nowym miejscu, że nie chce tam chodzić, że chce wracać do poprzedniego przedszkola, do kolegów.
 
Czy to możliwe, że postawa przedszkolanki może go zniechęcać? Nie wiem co robić, chciałabym zwrócić uwagę nauczycielce, bo boli mnie, że tak ignoruje moje dziecko. Nie chce też mieszać dziecku w głowie i przenosić go znowu do poprzedniej placówki.

 

Widzę że jest Pani bardzo zaangażowana w zapewnienie dziecku jak najlepszej opieki. Proszę jednak o rozwagę przed częstą zmianą otoczenia dziecku, co stanowi niepotrzebny stres i nie pozwala na pewnego rodzaju zakotwiczenie się tu i teraz. Rzeczywistość nie zawsze bywa absolutnie sprzyjająca i z taka sytuacja również musi mierzyć się dziecko, aby pokonywać swoje frustracje i wypracowywać swoje sposoby radzenia sobie w trudnościach.

Ma Pani duże wymagania co do idei przyświecającej placówce wychowawczej oraz samym paniom sprawującym opiekę. Niestety, tylko my rodzice jesteśmy w sposób całkowity poświęcać czas naszemu dziecku, każda inna osoba zrobi to w inny już sposób, a panie przedszkolanki muszą ponadto dzielić swoja uwagę pomiędzy wszystkich wychowanków. Proszę pamiętać że czasem nasze dzieci traktowane są przez pryzmat relacji z rodzicem dziecka. Pytanie czy ingerowanie w sposób ciągły w pracę pań przedszkolanek i swoiste pouczanie nie podważa kompetencji tychże osób, co ani nie wpływa dobrze na relację ani na budowanie więzi pomiędzy Pani dzieckiem, a Panią.
Ma Pani swoje pomysłu jaki system wychowawczy byłby dla Pani dziecka najlepszy i jaka np. literatura gwarantuje najlepszy jego rozwój. Myślę, że spokojnie może go Pani realizować we własnym zakresie co będzie idealnym dopełnieniem programu przedszkola, który stanowić ma pewna bazę sprawdzonych normy, przykładów, zachowań i metod wychowawczych. Proszę nie zaszczepiać niechęci dziecku, które wcale nie musi podzielać Pani refleksji. Proszę pamiętać, że dzieci nam ufają i wierzą. Skoro zapisała Pani dziecka do przedszkola, ono wie, że była to Pani przemyślana decyzja i ma służyć zaszczepianiu w dziecku ufności do innych ludzi, z którymi przebywają , którzy sprawują nad nimi opiekę, a nie przekazywaniu dziecku poczucia że tylko mama, czy tata są jedynymi dbającymi osobami dorosłymi. Może to bowiem skutkować trudnościami w budowaniu relacji, adaptacji do rożnych warunków oraz utrudniać „odcinanie pępowiny” z rodzicami. A to nie pozwoli pójść dalej.
Jest Pani bardzo uważna i to bardzo dobrze, proszę jednak o spokój i wyrozumiałość oraz zaufanie do innych osób, co na pewno pozytywnie przełoży się na wychowanie i rozwój Pani dziecka.

*Psycholog z Pracowni Badań Psychologicznych Twój Balans.

 

Kategoria: Porady ekspertów