Silesia Dzieci

Na ścianach niejednego laboratorium można dostrzec ilustrowane instrukcje prawidłowego pobierania krwi. Niestety, często te obrazki znajdują się tylko na ścianach. W rzeczywistości trzeba przypominać o podstawowej zasadzie higieny, jaką jest zakładanie gumowych rękawiczek przed wkłuciem igły w skórę pacjenta (!)
Zwróciłam na to uwagę 7 lat temu, kiedy moja córka poddawana była pierwszym szczepieniom. Potem przy każdym pobieraniu krwi, kolejnych szczepieniach czy zastrzykach truchlałam na myśl o kolejnych spotkaniach z pielęgniarkami. Takie zaniedbania zdarzały się bowiem nagminnie. Ostatnio, w jednym ze szpitali dziecięcych na Śląsku, 3 pielęgniarki próbowały wkłuć się w żyłę mojego 3-letniego syna, (dodam, że syn siedział spokojnie i nie wiem po co było ich aż tyle). Dwie z nich zabrały się za robotę tak jak stały, bez zdezynfekowania rąk, bez rękawiczek. Najpierw nic nie mówiłam, myśląc, że tylko jedna, która rękawiczki posiadała, będzie wykonywać zabieg wkłucia, ale po chwili z przerażeniem zauważyłam, że zajmują się tym w równie zaangażowany sposób dwie pozostałe. Kiedy oburzona zwróciłam im uwagę - zamilkły. We mnie coś jednak pękło, bo: a) to nie pierwszy raz, b) to nie kwestia braku czepka pani wkładającej bochenki chleba do pieca, ale ryzyko zarażenia groźnymi chorobami. Tu chodzi o zdrowie i życie dziecka. Nie rozumiem, jak można w tak arogancki sposób podchodzić do swojego zawodu.
Mam nadzieję, że ten felieton przeczytają ordynatorzy szpitali, kierownicy przychodni, poradni i laboratoriów i przeprowadzą dodatkowe szkolenia swoim pracownicom oraz zaostrzą sankcje związane z niedopełnieniem obowiązków służbowych i narażaniem zdrowia i życia ich pacjentów.