„Cicho” o dobrych i złych emocjach

czwartek 24 listopada 2016
  • "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
    "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
  • "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
    "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
  • "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
    "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
  • "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
    "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
  • "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
    "Cicho" to niezwykły spektakl, który możecie oglądać w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie (fot. mat. Teatr Dzieci Zagłębia)
Czego się spodziewać, gdy zza kurtyny bez zapowiedzi wyskakuje trójoki kot i twierdzi, że jest chochlikiem, a prawdziwy kot pojawia się w pełnej krasie dziewięciu swych żyć – wszystkich na raz i w jednym miejscu? Podpowiadamy Wam, że możecie się wtedy spodziewać pradawnych i tajemniczych bohaterów, głębokich i prawdziwych historii, momentów smutnych i wesołych. Jednym słowem – teatru!

„Cicho” to spektakl autorstwa Maliny Prześlugi, który swoją premierę na deskach Teatru Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana miał 29 października. Wybraliśmy się na niego zaintrygowani wieścią o obecności w spektaklu motywów z demonologii słowiańskiej, którą z synem uwielbiamy. W tej kwestii spektakl zaskoczył nas niezwykłymi kostiumami, spod których nie sposób było dostrzec aktorów. Postacie demonów zamieszkujących las były niezwykle sugestywne i miały swoje charaktery. Pomimo, że niektóre straszne i brzydkie to budziły sympatię i ciekawość. Wciąż wspominamy z zachwytem taniec Rusałki i skrzące się jezioro, marudne Licho czy mądrego Borowego. Dzięki nim czuliśmy się jak w sercu pradawnego lasu, który odwiedziło ludzkie dziecko.

O samej historii słyszeliśmy, że straszna i smutna. Owszem, smutne jest ludzkie dziecko. I straszne, gdy dotykiem usypia (a trochę jakby zabija) mityczne stwory. Straszne są też pazury Strzygi i świecące ślepia Błędnego Ognika. Jednak, poza tymi strasznymi, mamy równie dużo momentów zabawnych np. gdy Tęsknica próbuje opowiedzieć zabawną historię, gdy dowiadujemy się o golasach na krańcu świata, lub Jagodowa Baba polewa się wielką chochlą by zakwitnąć. Smutne oczy zagubionego dziecka, w drugiej połowie spektaklu zamieniają się w oczy dziewczyny gniewnej i bezradnej, by na końcu stać się żywiołem i dziką radością.

W trakcie spektaklu dorosły zobaczy całe spektrum dobrych i  złych emocji, które dziecko mocno przeżyje. Młodzi widzowie byli tak zaaferowani spektaklem, że niejednokrotnie zapominali o zachowaniu ciszy. Nie mogli doczekać do końca czy przerwy, lecz już i natychmiast musieli coś skomentować czy zapytać. I nie były to głosy dzieci znudzonych, których roznosi energia, lecz dzieci zaciekawionych, które nie mogły zdusić w sobie wrażeń. A tych spektakl przyniósł ogrom. Widziałam też mojego siedmiolatka jak oczarowany chłonie tajemniczy i nieco mroczny klimat spektaklu całym sobą, by nic mu nie umknęło.

Poza niesamowitym ruchem scenicznym, kostiumami, piosenkami, warto zwrócić uwagę na przesłanie spektaklu ­– dobrze jest dopuszczać do siebie również te złe emocje. Każdy może czasem się gniewać, krzyczeć, złościć… i lepsze to niż dusząca nas cisza, którą z czasem co raz trudniej przerwać. Warto pokazać dzieciom, że świat nie składa się tylko z lukrowanych chatek z piernika, idealnych przygód i uśmiechniętych zwycięzców. Jest też ta część życia mroczniejsza, trudniejsza, ale równie potrzebna. I nie myślcie, że wyjdziecie przygnębieni – nic bardziej mylnego. My wyszliśmy zachwyceni, silni i pewni siebie, bo demony osiągnęły cel. Rozbawiły, przełamały nie tylko dziewczynkę znalezioną w lesie, ale i nas.

Kategoria: Wiadomości