Czego sobie życzysz?
W „Trzy życzenia” od wydawnictwa REBEL zagra od 3 do 5 graczy od lat 8. Młodsze dzieci mogą mieć problem z tą grą, gdyż mimo wykorzystania motywu życzeń i stworzenia tła fabularnego opisanego na opakowaniu, karciana rozgrywka jest dość abstrakcyjna.
Każdy z graczy rozpoczyna grę z losowym zestawem trzech kart, dodatkowe dwie leżą na środku stołu. Pierwszym ruchem jest zerknięcie na jedną ze swoich kart, potem możemy wykonać dwie akcje wybierając z czterech możliwości: możemy zerknąć na dowolną kartę biorącą udział w zabawie, zamienić pozycją dwie z dowolnych kart, przetasować swoje trzy karty, a po trzeciej rundzie możemy ogłosić koniec gry. I to właściwie tyle. Sama rozgrywka trwa kilka minut, a naszym celem jest zebranie przed sobą po jednym z trzech symboli życzeń: supermocy, harmonii świata i daru.
Jestem pewna, że to co napisałam do tej pory w ogóle Was nie zachęca. Nas ta gra, nie zachęciła również. Ładne, choć niezapadające w pamięć grafiki, niewielka ilość komponentów i kilkuminutowy czas rozgrywki sprawił, że „Trzy życzenia” czekały dość długo na swoją kolej. Niesłusznie!
W praktyce okazało się, że zapamiętywanie kart i ich lokalizacji na stole nie jest łatwe. Próbując zebrać zestaw odpowiednich symboli wciąż je mieszamy. Tu sami decydujemy o momencie zakończenia rozgrywki i, nierzadko, zdarza nam się mieć wątpliwości w jakiej chwili to zrobić, by zwyciężyć.
Atmosferę rozgrzewają dodatkowo karty specjalne. Jedna z nich sprawia, że przegrywasz, bez względu na okoliczności. Gdy tylko gracze orientują się, że w danej rozgrywce trafiła się pechowa „Podróż w czasie”, to ciągłe przerzucanie jej między graczami przypomina przekazywanie sobie bomby zegarowej.
„Trzy życzenia” to gra, która z jednej strony robi wrażenie niespójnej, bo temat życzeń nikogo z nas nie przekonał i uważamy, że na kartach mógłby znajdować się każdy inny motyw. Z drugiej strony gra jest fantastycznie prosta, emocjonująca, trochę pokerowa, pełna ryzyka i dynamiki. Moim zdaniem, przypomina trochę „Skull”, jednak przy „Trzech Życzeniach” było mi i Olkowi dużo łatwiej wejść w zabawę. Ćwiczymy tu pamięć, pokerową twarz, spostrzegawczość i planowanie.
„Trzy życzenia” to ciekawa propozycja dla tych, którzy nie lubią przedłużających się rozgrywek. Atrakcyjna cena i niewielkich rozmiarów opakowanie sprawia, że jest to świetna propozycja na zbliżające się wakacje.