Zazdrość miedzy rodzeństwem

czwartek 28 listopada 2013
  • Konflikty między rodzeństwem da się rozwiązać (fot.sxc.hu)
    Konflikty między rodzeństwem da się rozwiązać (fot.sxc.hu)
Anita z Tychów pisze: Zazwyczaj jest tak, że jak na świat przychodzi drugie dziecko, to starsze jest zazdrosne - bo przecież do tej pory było samo, miało rodziców na własność, a tu nagle musi się nimi dzielić z jakimś małym smarkaczem. U mnie jest sytuacja nieco odmienna.

Starsza córka dość dobrze zareagowała na pojawienie się nowego członka rodziny. To ta młodsza, która w tej chwili ma dwa latka, zaczyna pokazywać swój charakterek. Jest bardzo zazdrosna o zabawki, o rodziców. Nie potrafię sobie z tym poradzić, bo to w naszej rodzinie nie jest to normalne zachowanie. Widzę, że zaczynają narastać konflikty między dziewczynkami. Nie wiem jak reagować. Czy karcić tę młodszą za jej zachowanie? Ona jeszcze niewiele rozumie. Czy wytłumaczyć starszej, żeby ustępowała? Obawiam się, że to też nie jest dobre rozwiązanie. Proszę o podpowiedź.

Odpowiedź: Kwestia, którą Pani poruszyła jest bardzo ważna. Rzeczywiście, zwykle zazdrość i konflikty między rodzeństwem, łączymy z sytuacją, gdzie to starsze dziecko nie radzi sobie z pojawieniem się w rodzinie nowego członka. Państwo byli tego świadomi, dlatego być może przygotowaliście starszą córkę na  przyjęcie siostrzyczki. Zaprocentowało to w postaci pozytywnej reakcji starszej córki na siostrę. Młodsza córka za to, zastała w rodzinie świetną platformę do egocentryzmu, manipulacji, co nie jest u dzieci niczym niezwykłym. Dzieci sprawdzają teren, badają granice tego, co im wolno, a na co zgody nie ma. Malutka zapewne mało świadomie, ale jednak, wykorzystuje fakt, że jest młodsza, a jej siostra jest taka wyrozumiała. Nie reagując na zachowanie młodszej córki, dacie jej do zrozumienia, że jej zachowanie jest uzasadnione i ma wasze na nie przyzwolenie.

Dzieci wychowujemy od narodzin, a nie dopiero od np. trzeciego czy czwartego roku życia. Nawet jeśli dziecko niewiele rozumie, to zwykle zauważa wszystko, co się dzieje wokół i to, jaki ma wpływ na określone zachowania innych osób. Zamiast karcić, trzeba dawać dziecku możliwość doświadczania konsekwencji własnych zachowań. Kary nasilają wrogość i poczucie krzywdy, za to konsekwencje uczą. Mam tutaj na myśli przede wszystkim te formy karcenia, które najczęściej przychodzą rodzicom do głowy, a więc krzyki, groźby. A przecież jest też wiele innych form: rozmowa dyscyplinująca pozbawienie przywilejów, konieczność wyrażenia skruchy i żalu oraz przeproszenie rodzeństwa. Celem samym w sobie w karceniu jest korygowanie zachowania.

Ma Pani słuszność, że nie jest dobra sytuacja, w której starsza ciągle ustępuje, a młodsza zawsze żąda i dostaje to, czego chce. Może mieć to swoje konsekwencje w przyszłości.

Konflikty miedzy rodzeństwem same w sobie, nie są niczym niepokojącym. Wręcz przeciwnie, każde rodzeństwo przechodzi ten etap mniej lub bardziej burzliwie. Nie zawsze musimy szybko te konflikty wygaszać. To właśnie brat czy siostra często stają się naszym małym sprawdzianem jak możemy radzić sobie z innymi ludźmi, jak rozładowywać napięcia, jak się kłócić i godzić. Jest to mała próbka naszych relacji interpersonalnych z resztą świata. Coś, co możemy zrobić, to chwalić dzieci, gdy współpracują i zgodnie się bawią, wzmacniając w ten sposób kooperację. 

*Psycholog w Pracowni Badań Psychologicznych „Twój Balans”

Kategoria: Porady ekspertów