Wiele rodzin bawiło się na nikiszowieckim jarmarku [ZDJĘCIA]

poniedziałek 9 grudnia 2013
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-9 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
  • W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
    W weekend (7-8 grudnia) odbył się jarmark świąteczny na Nikiszowcu (fot. dok)
Świąteczny jarmark na Nikiszowcu już za nami. Sobotni wiatr nieco pokrzyżował plany, ale niedzielne słońce wynagrodziło niedostatki z nawiązką.

W sobotę tylko najodważniejsi wystawcy zdecydowali się rozstawić swoje stragany. Bez przeszkód odbył się natomiast koncert zespołu Art Todo Trio w kościele św. Anny oraz spotkanie z górnikiem i podróżnikiem Mietkiem Bieńkiem w nikiszowieckim Muzeum Historii Katowic.

Niedziela powitała nas lekkim mrozem i słońcem. Na placu św. Anny pojawili się zatem liczni wystawcy ze swoimi wyrobami. Swoje rękodzieła prezentowali mieszkańcy Nikiszowca i okolic, ale pojawili się też rzemieślnicy z miast ościennych. Własne wyroby regionalne zaprezentowali nawet górale, a wystawcy z Podlasia przywieźli ze sobą produkty wędliniarskie. Na straganach można było kupić przeróżne ozdoby świąteczne; wyjątkowej urody aniołki wypalane z gliny, drewniane gwiazdki, czy koronkarskie cudeńka. Była także ręcznie robiona biżuteria, obrazy, ceramika, czy zabawki z włóczki, które szczególnie podobały się dzieciom. Dla nich właśnie na środku placu stanęła wenecka karuzela, a tuż obok ciuchcia złożona z kilku wagoników. Obie atrakcje cieszyły się ogromnym powodzeniem. Jeśli komuś z dorosłych było zimno, mógł rozgrzać się grzanym winem czy gorącą kawą. Wszyscy natomiast mogli spróbować typowych śląskich potraw.

Tegoroczny jarmark można by uznać za sukces, bo pojawiły się na nim tłumy zwiedzających. Ja mam jednak niedosyt. Mimo że przez pewien czas, wśród ludzi krążyli na szczudłach świątecznie odziani aktorzy Teatru Gry i Ludzie, mało czułam klimatu świątecznego. Może to przez brak śniegu, a może z powodu mało uroczystego wystroju. Nie było światełek, girland, czy pięknie przystrojonych choinek. Zabrakło też kolęd sączących się z głośników. Cudowne miejsce, jakim jest Nikiszowiec i wystawcy prezentujący często naprawdę niezwykłe wyroby nie wystarczyły, abym poczuła magię świąt.

Kategoria: Wiadomości