Pozwólmy się dzieciom brudzić

niedziela 30 czerwca 2013
  • Dzieci, brudząc się, poznają świat (fot. sxc.hu)
    Dzieci, brudząc się, poznają świat (fot. sxc.hu)
Koleżanka skarżyła się, że jej roczny synek często choruje, ma alergię - kaszel i wciąż zatkany nos. Któregoś dnia spotkałyśmy się u niej w domu. Nie widziałam jeszcze tak sterylnie czystego mieszkania.

Koleżanka co 5 minut wycierała małemu rączki chusteczkami nawilżającymi, a przedmioty, których dotykał zabierała, wyparzała i dopiero wtedy podawała do zabawy. Przypomniała mi się wtedy zabawna historia, którą opowiedziała mi inna znajoma. Któregoś dnia jej raczkująca córka dorwała buty stojące w przedpokoju i dokładnie je wylizała. Po tym incydencie koleżanka zrezygnowała z zabiegów sterylizacji zabawek, a jej dziecko, mimo to, ma się świetnie.
Udowodnione jest przecież, że nadmierna czystość, podobnie jak nadmierny bałagan - szkodzą. Już kiedyś słyszeliśmy hasła typu „częste mycie skraca życie” czy „brudne dziecko to szczęśliwe dziecko” – nie są to tylko puste słowa. Nie można popadać w skrajności. Dziecko „pucowane” codziennie, które nie może się ubrudzić, jest narażone na alergię bardziej niż to, które od czasu do czasu ma kontakt z zarazkami. Po drugie taki maluch jest pozbawiony możliwości poznawania świata, bo przecież właśnie tak go poznaje - przez włożenie nowości do buzi. Jeżeli tego go pozbawimy - ograniczymy, tym samym, jego rozwój. Dlatego zachowajmy zdrowy rozsądek, a może wtedy uda się uniknąć również schorzenia współczesnej cywilizacji – alergii.

Tagi: 
Kategoria: Felietony