Zmiana szkoły może być szokiem

niedziela 16 lutego 2014
  • W nowych okolicznościach wsparcie rodziców jest szczególnie ważne (fot. sxc.hu)
    W nowych okolicznościach wsparcie rodziców jest szczególnie ważne (fot. sxc.hu)
Niedawno przenieśliśmy się na Śląsk, a co za tym idzie zmieniliśmy naszemu synowi szkołę. Teraz chodzi do czwartej klasy i to jego pierwszy rok w Chorzowie. Zawsze był dzieckiem otwartym, lubił poznawać nowych kolegów, jeździł na kolonie. Teraz coś się zmieniło.

Przez pierwsze dwa miesiące wydawało się, że wszystko jest w porządku, zresztą nie cierpiał z powodu zmiany środowiska, nawet cieszył się na coś nowego. Ostatnio zaczyna unikać swoich szkolnych kolegów, nawet na przerwach podobno zajmuje się zazwyczaj sobą – tak twierdzi nauczycielka. On sam mało mówi, choć zawsze był rozmowny. Jak zachęcam go do nauki, np. przed klasówką, mówi, że nie zależy mu na dobrych ocenach, bo przecież nikomu nie zależy. Dodam, że zawsze był dobrym uczniem, piątkowym. Podejrzewam, że koledzy mu dokuczają, że dostaje piątki, ale nie mam pewności, bo on nic nie chce powiedzieć. Co mam zrobić? Powinnam go przenieść do innej klasy, szkoły?

Odpowiedź: Zmiana miejsca zamieszkania, zmiana otoczenia, zmiana szkoły, rówieśników może stanowić dla młodego człowieka szok. Szczególnie, gdy jest w wieku dość świadomym, ma swoje zdanie, wiele rozumie. Dlatego ważna jest świadomość rodziców, że to w dużej mierze od nich zależy proces adaptacji dziecka do nowego środowiska.

Nawet, jeśli początkowo wydawało się, że syn jest zadowolony, mogło okazać się, że z czasem ujawniły się nowe trudności. Być może starczyło synowi umiejętności interpersonalnych na początek, a teraz, kiedy minęło już trochę czasu, okazało się, że nie tak łatwo znaleźć nowych przyjaciół, że niełatwo „wkupić” się w łaski kolegów i koleżanek, którzy są już ze sobą zżyci. Być może te trudności związane z niechęcią do nauki, są ogólną tendencją w środowisku, do którego syn trafił i stara się dopasować, nie odstawać za bardzo, zwłaszcza, że i tak jest nieco na świeczniku jako „nowy”.

Trzeba z synem rozmawiać, bo wsparcie rodziców jest bardzo istotne w sytuacji nowej, adaptacyjnej. Warto powiedzieć mu, jak Pani się czuje w nowym miejscu, jak Pani przeżywa przeprowadzkę. Być może, to ośmieli syna i ujawni swoje uczucia w tym obszarze. Ważne, by syn poczuł swoją przynależność do obcego mu dotąd otoczenia. Ważne, by zaczął traktować cały mechanizm życia szkolnego, jako bliski sobie, i to bliski w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Koniecznie trzeba zwracać uwagę na potrzeby dziecka tj. potrzebę bezpieczeństwa, poznawczą, aktywności, samodzielności, potrzebę kontaktu emocjonalnego i społecznego, potrzebę przynależności, potrzebę akceptacji, sensu życia. Być może syn poczułby się lepiej, gdyby porozmawiali Państwo z wychowawcą klasowym, który ma kontakt z synem i jego kolegami w ciągu dnia, może obserwować i pomagać w kształtowaniu się właściwych relacji rówieśniczych.

*Psycholog w Pracowni Badań Psychologicznych „Twój Balans”. http://www.twojbalans.com.pl/

Kategoria: Porady ekspertów