Babciu, wnuczek chce oddychać
Kobieta przysiada na ławce, wcześniej dokładnie sprawdziwszy, czy wnusio jest dobrze otulony śpiworkiem. Wyjmuje komórkę i wybiera numer do matki malucha: - Wiesz, wnuczek Krysi z trzeciego piętra znów jest chory. Zapalenie oskrzeli. Przyjaciółka Krysi, pediatra, poradziła, żeby, jak już mały wyzdrowieje, dawać mu witaminy - tu pada nazwa specyfiku - Są bez recepty, poprawiają odporność. Kup może też takie Kubusiowi, albo jak chcesz, to ja kupię. Na przedwiośniu o infekcje łatwo. Kubuś już dziś pokasływał, ale wyszłam z nim na dwór, niech zaczerpnie świeżego powietrza - słyszę mimochodem opowieść babci.
Zerkam i oczom nie wierzę. Elegancka babcia zapala papierosa i zajęta rozmową nawet nie zauważa, że wiatr niesie kłęby dymu wprost do wózka Kubusia. To może lepiej, babciu, nie kupuj tych witamin, tylko zastanów się, czemu dziecko pokasłuje. I pozwól mu faktycznie odetchnąć na spacerze świeżym powietrzem.