Promyk - historia psa ze schroniska
„Promyk” to obyczajowa powieść, która ukazała się w wydawnictwie BIS. Historia ta przypadnie do gustu głównie dzieciom w wieku wczesnoszkolnym, a to dlatego, że dziecięca bohaterka jest ich rówieśniczką. Agata ma 8 lat. Poznajemy ją, gdy spędza czas ze swoim tatą w kawiarni.
Ludzkie problemy
Dorosły czytelnik szybko orientuje się, że nie wszystko w życiu tych bohaterów jest w porządku. Tata spędza czas z córką w kawiarni i musi ją odwieźć do mamy na umówioną godzinę. Jednak historii tej nie opowiada tata, ani wszechwiedzący narrator. Autor oddał głos dziecku, które skupione na tu i teraz nie zamierza czytelnikom tłumaczyć w szczegółach rodzinnych problemów. Najważniejszym wydarzeniem tego dnia jest adopcja psa. Niespodziewanie dla Agaty, tata postanowił przygarnąć psa ze schroniska.
Psie problemy
Czas spędzony w schronisku to nasz ulubiony fragment książki. Syn nigdy w nim nie był, więc tak szczegółowy opis tego miejsca i procedur związanych z adopcją było dla niego nie tylko wyjątkowo ciekawe, ale i pouczające. Z tej części opowieści można wiele wyciągnąć. Jest to idealna lektura dla wszystkich dzieci marzących o swoim zwierzaku, która ukazuje jak wiele przygotowań i odpowiedzialności wymaga podjęcie decyzji o posiadaniu pupila. Okazuje się, że Promyk to pies, który wiele przeszedł, a takich psów w schronisku jest niestety wiele.
Pies zmieniający życie
Towarzyszymy Agacie, tacie i Promykowi w pierwszych wspólnych chwilach. Obserwujemy jak się zaprzyjaźniają, jak pies sprawia, że wszystko inne traci na znaczeniu. Pojawienie się psa angażuje także mamę. Przez to relacja rodziców staje się trochę mniej napięta. Wszyscy mają teraz wspólny cel - dać dobre, bezpieczne życie Promykowi. A on? On odwdzięcza się tak, jak tylko psy to potrafią!
1% przychodu ze sprzedaży każdego egzemplarza tej książki wspiera Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt - OTOZ Animals. Nie tylko z tego powodu warto sięgnąć po tę książkę. To mądra, ciepła lektura, która pokazuje, że zawsze znajdziemy promyk nadziei, a gdy chwycimy go naprawdę mocno, może nasza codzienność się zmieni?