Zrób dziecku kanapkę z tym, co lubi. Inaczej ją wyrzuci
Badanie w ramach akcji „Talent do niemarnowania” przeprowadził instytut Millward Brown na zlecenie programu Tesco dla Szkół. Ankieterzy przepytali tysiąc nauczycieli podstawówek i gimnazjów w Polsce, w tym nauczycieli 70 szkół z województwa śląskiego, m.in. SP nr 6 w Orzeszu, SP nr 28 w Gliwicach, Zespołu Szkół Muzycznych w Dąbrowie Górniczej i SP nr 23 w Sosnowcu. Prawie co trzeci nauczyciel przyznał, że jego uczniowie wyrzucają jedzenie (średnio co ósme dziecko). Dzieci pozbywają się przeważnie kanapek, jednak w województwie śląskim w koszach częściej od nich lądują surówki, których pozbywa się aż 62 proc. jadających w stołówkach. Śląskie dzieci często wyrzucają też dodatki do obiadu, jak ziemniaki, kasza, ryż i wylewają zupy. Żaden nauczyciel nie zauważył natomiast, by którykolwiek z uczniów wyrzucił słodycze czy słone przekąski lub wylał napój. Badanie pokazało, że to właśnie apetyt na śmieciowe jedzenie jest główną przyczyną, dla której dzieci wyrzucają drugie śniadania i obiady. Kolejny powód to fakt, że dzieciom nie smakuje to, co przygotują im rodzice lub szkolne kucharki, albo nie są w stanie zjeść porcji, które dostają. - Rodzice, starając się dbać o zdrowe żywienie dziecka i podając im na siłę pełnowartościowe, ale nie lubiane potrawy, osiągają czasem skutek odwrotny do zamierzonego. Wprowadzanie nowości powinno odbywać się małymi krokami, inaczej ryzykujemy, że zdrowa kanapka z ciemnego pieczywa wyląduje w koszu, a dziecko kupi sobie batonik – mówi psycholog dziecięcy, Marta Żysko-Pałuba.
Patronem badania był portal www.odpowiedzialnybiznes.pl.