Skip-Bo - zaskakująca rodzinna karcianka
Jeśli jesteście miłośnikami grania w karty, a Pasjans i Remik to Wasze ulubione wspomnienia związane z grami, musicie pokazać Skip-Bo swoim najbliższym. To gra stworzona przez twórców takiego hitu jak UNO (pisaliśmy o tej grze tutaj), która w nowoczesny sposób łączy w sobie motywy z wielu karcianych klasyków.
Tu trzeba ruszyć głową
Zasady gry są bardzo proste, choć muszę przyznać, że tego typu numeryczne, abstrakcyjne gry trudno zrozumieć czytając zasady (szczególnie dzieciom). Jednak, gdy grę wytłumaczy dorosły gracz, to właściwie po kliku minutach można zasiąść do zabawy. Najtrudniejszą zasadą było dla nas to, że celem gry nie jest pozbycie się kart z ręki, a ze stosiku, który mamy przed sobą. Pierwsza z kart na stosie każdego gracza jest odkryta, a naszym zadaniem jest ją dołożyć do jednej z czterech wspólnie budowanych sekwencji. Karty mają numery od 1 do 12 i właśnie w tej kolejności je dokładamy. Gdy uda nam się dołożyć gdzieś kartę z naszego stosu, odkrywamy kolejną i od razu możemy ją dołożyć.
Czujność i logiczne myślenie
Gdy graczy jest kliku trudno zaplanować swoje ruchy. Kluczem jest czujność oraz odpowiednie budowanie sobie zestawów kart na ręce i stosach odrzuconych tak, by w decydującym momencie móc pozbyć się wielu kart w jednym ruchu. To właśnie takie momenty są w grze najbardziej emocjonujące. Zdarza się, że przez kilka kolejek nie możemy dołożyć nic z naszego stosu, a potem nagle dokładamy osiem kart z rzędu!
Dla kogo Skip-Bo?
To typowo rodzinna rozgrywka dla graczy od lat 7. Do zabawy może zasiąść od 2 do 6 osób, a czas rozgrywki można łatwo dostosować do naszych potrzeb. W grze nie ma bezpośredniej interakcji, ale nasz ruchu zawsze wpływa na możliwości kolejnych graczy. Skip-Bo to gra, która może spodobać się miłośnikom logicznego myślenia i matematycznych łamigłówek w każdym wieku.