Dziecięce ubranka dziergane przez Wojtka
Wojtek Kibitlewski jest grafikiem, projektuje strony internetowe i od jakiegoś czasu… robi na drutach ubranka dla dzieci.
- Pomysł na robienie ubranek zrodził się spontanicznie. Moja dziewczyna Agnieszka, która zajmuje się fotografią noworodków chciała urozmaicić sesje. Zaobserwowaliśmy, że bardzo ładnie wyglądają dzieciaki w takich małych, wełnianych ubrankach. Pomyślałem, że sam mogę takie robić. I tak powstał pierwszy, nieudany komplet – śmieje się Wojtek.
W pierwszy komplet ubrali pluszowego misia, ale już następny został wykorzystany do sesji fotograficznej. Powstawały kolejne czapeczki, spodenki, spódniczki i coraz bardziej skomplikowane wzory i łączenia (np. włóczki z koronką).
Aż trudno uwierzyć, że Wojtek nauczył się robić na drutach w szkole, na zajęciach ZPT. - Robiliśmy szaliki – śmieje się Wojtek. - Pamiętam, że też mama pokazała mi, jak zrobić coś bardziej skomplikowanego. Pewnych rzeczy się nie zapomina – dodaje.
Robienie na drutach stało się jego pasją. Lubi rano, przy kawie usiąść z drutami lub zaraz po pracy: - To świetnie relaksuje od kilkugodzinnego siedzenia przed komputerem. 2, 3 godzinki relaksu i czapeczka dla noworodka jest gotowa – mówi Wojtek.
Zainteresowani wełnianym ubrankiem lub sesją fotograficzną mogą skontaktować się z autorami przez fanpage: www.facebook.com/CameraCookies