Co zrobić, by dziecko przestało się bać? Przeczytać mu horror
Już na pierwszej stronie rozlegną się krzyki mieszkanki nawiedzonego domu - małej Kruszynki. Gdy już zaczniecie spodziewać się najgorszego okaże się, że jej krzyk towarzyszy jedynie grymaszeniu przed snem. Takich zabiegów straszenia jest tu wiele i właśnie na nich opiera się opowieść. W mrocznym domu (poza Kruszynką, mamą i kotem) spotkacie ducha, wampira z synkiem, eleganckiego kościotrupa, zagadkowego potwora i myszkę. Wszystkie te osoby okażą się przyjazne, to tylko autorzy próbują nas nastraszyć. Przemykając przez kolejne strony zrozumiemy, że warto spojrzeć na świat z innej perspektywy, bo nawet straszydła mogą mieć swoje lęki. A gdy się dobrze przyjrzymy, to co nas przeraża może stać się całkiem przyjazne.
Jak większość autorów skandynawskich książek dla dzieci również Sanna Töringe i Kristina Digman poruszają problemy w bezpośredni i zaskakujący sposób. Nie ugłaskują dziecka w przewidywalnym świecie, a stawiają je oko w oko z korowodem straszydeł.
U nas książka ta sprawdziła się doskonale i dzięki niej wiemy, że czasem fajnie się bać.