Jak działa ciało?
Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest spis treści. Po ciele wędrujemy w „dziwny” sposób poznając: „dziwne odgłosy, dziwne substancje, dziwne zjawiska, dziwne narządy i procesy”. Można by pomyśleć, że dzieci nauczą się tego wszystkiego w szkole, ale autorka nie tyle chce poinformować i nauczyć o ciele – chce nim dzieci zadziwić. Właśnie dlatego rozdziały są krótkie i pisane zwięzłymi akapitami, z których każdy rozpoczyna się wytłuszczonym nagłówkiem.
Dużo jest ramek, wyróżnień w tekście – dzięki czemu przeskakujemy płynnie po stronach i szybko możemy wrócić do ciekawej informacji (a tych nie brakuje). Ilustracje mają komiksowy, konturowy styl i dodają książce humoru.
Dużą zaletą jest to, że nie musimy czytać książki od deski do deski. Każdy z tematów opracowany jest tak by zawierał wszystkie niezbędne wyjaśnienia, dodatkowo znajdziemy odsyłacze do powiązanych rozdziałów.
Ciało to lektura zbyt trudna dla maluszków. Sporo tu fachowego słownictwa, a żeby zadziwić się niektórymi ciekawostkami trzeba umieć wyobrazić sobie wielkie liczby. Mój sześciolatek jest zachwycony, choć często muszę pytać „wiesz, co to?”, „znasz to słowo?”. Myślę, że książka zadowoli też dzieci w wieku szkolnym, które czytają samodzielnie. Ale ostrzegam – czeka was potem wiele dni pełnych: „Mamo, Tato wiedzieliście, że…”, a wy nie będziecie musieli udawać zaskoczenia, gdyż ciekawostki w tej książce zadziwią nawet dorosłych.