A gdzie tytuł? - książka inna niż wszystkie

poniedziałek 22 czerwca 2015
  • Już okładka zapowiada, że nie jest to standardowe opowiadanie (fot. Ewelina Zielińska)
    Już okładka zapowiada, że nie jest to standardowe opowiadanie (fot. Ewelina Zielińska)
  • Pobazgrane tło i zdziwione miny - tak witają nas zaskoczeni bohaterowie (fot. Ewelina Zielińska)
    Pobazgrane tło i zdziwione miny - tak witają nas zaskoczeni bohaterowie (fot. Ewelina Zielińska)
  • Nie tylko narysowani bohaterowie są zaskoczeni obecnością czytelników (fot. Ewelina Zielińska)
    Nie tylko narysowani bohaterowie są zaskoczeni obecnością czytelników (fot. Ewelina Zielińska)
  • Książka nabiera kolorów dopiero, gdy autor tworzy historię (fot. Ewelina Zielińska)
    Książka nabiera kolorów dopiero, gdy autor tworzy historię (fot. Ewelina Zielińska)
Co się stanie gdy zajrzymy do książki, która została ledwie zaczęta? Trudno sobie wyobrazić, bo przecież wszystkie książki stojące w księgarniach i bibliotekach są pięknie wykończone. Ale nie ta. Dziś pokażemy Wam książkę Herve’a Tulleta, która nie ma nawet porządnego tytułu.

W środku czekają na nas zaskoczeni bohaterowie. Wróżka, świnka, pies, gąsienica i ludzik mają niewesołe miny, bo są kompletnie nieprzygotowani na czytelników. Wokół  jest brudno: porozcierane farby, gryzmoły i ślady gumki. Widać, że jesteśmy niezapowiedzianymi gośćmi. My czekamy na bajkę, a oni nie wiedzą co robić. Próbują jednak dzieci zabawić: pokazują widoczki i wołają Potworzastego. Po chwili orientują się, że sytuację może uratować jedynie autor. 

Na kolejnych stronach rozlegają się wołania i z pracowni wychyla się sam Tullet. Nie jest zbyt zadowolony z odwiedzin, ale bohaterowie potrafią uprosić autora i tworzy on naprędce króciutką historię, po czym wraca do swojej pracy. Ciekawe czy będziecie zadowoleni z tej bajki?

Urok tej książki, jak zwykle u Tulleta, tkwi w pomyśle na niebanalną realizację. Dzieciaki na pewno będą zaskoczone widząc bohaterów bajki, którzy robią wielki oczy i nie znają swoich ról. Rewelacyjnie zagląda się do pracowni autora, który choć sympatyczny, stanowczo chce wracać do swojej pracy. To dobry sposób na uświadomienie dzieciom, że książki ktoś tworzy. Ilustracje, tekst, cała forma książki to praca wielu ludzi, a artyści mają swój styl i potem kolejne książki tych samych autorów łatwo rozpoznać.

„A gdzie tytuł” to historia zaskakująca na każdej stronie. Pozwala dzieciom obcować z bohaterami i twórcą książki w bardzo realistyczny sposób. Łatwo potem uzmysłowić dzieciom, że wszystkie te książki nie biorą się znikąd. Może zainspirują Was do stworzenia bohaterom nowych ról?

Jeden egzemplarz "A gdzie tytuł?" wydawnictwa Babaryba możecie wygrać w naszym konkursie.

Kategoria: Recenzje książek