Dziecko nie lubi rozstawać się z rodzicami

środa 2 października 2013
  • Niektóre dzieci bardzo przeżywają rozstania z rodzicami
    Niektóre dzieci bardzo przeżywają rozstania z rodzicami
Renata z Katowic pisze: Mój dziesięcioletni syn nigdy nie był jeszcze na żadnym obozie, nie nocował u kolegi. Nie dlatego, że go nie wysyłamy, ale dlatego, że nie chce jechać, czy pójść na nocowanie do kumpla, tak jak to robią jego rówieśnicy.

Właściwie nawet, gdy zostaje z babcią wieczorem, nie jest specjalnie zachwycony. Jak próbuję go namówić, żeby przyjął czyjeś zaproszenie na nocowanie (gdzie ma być kilka znanych mu osób), potrafi się rozpłakać. On chce być z nami i już. Co mam robić, zmuszać? Czekać aż dojrzeje? Przecież takie wyjazdy czy nocowanki to przygody, nie chciałabym, żeby go omijały fajne rzeczy jedna za drugą.

Odpowiedź:

Każde dziecko jest inne. Nawet rodzeństwo, wychowywane teoretycznie tak samo, albo bardzo podobnie przez tych samych rodziców, może być zupełnie różne. Jedne dzieci zostają wszędzie, z mniej lub bardziej bliskimi krewnymi i przyjaciółmi bez problemu, a drugie bez spódnicy mamy lub nogawki ojca nie oddalają się na krok. Proszę przyjrzeć się, jak wyglądało wychowanie dziecka i jego rozwój, przez te dziesięć lat. Ile czasu spędzaliście z dzieckiem razem, a ile czasu bywało pod opieką innych. Wiek tutaj ma niewielkie znaczenie, mimo że od dziesięciolatka chcielibyśmy już wymagać samodzielności w kontaktach interpersonalnych i wyznaczania własnego kręgu więzi z innymi ludźmi.
Być może, Wasz styl przywiązania, (jeśli jest bardzo ścisły), powoduje lękowe odruchy syna w sytuacjach, gdy spotyka nowe osoby. Przebywając pod ich opieką, obniża się jego poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli macie bardzo ścisłe relacje i wcześniej nie próbowaliście nieco poluźnić rodzicielskiej pępowiny, teraz może to być trudne.
Warto uczyć i budować realne poczucie własnej wartości syna, które przełoży się na zaufanie do ludzi i na wiązanie się z innymi ludźmi w sposób bezpieczny i satysfakcjonujący. Proponuję porozmawiać z synem o tym, jaki jest świat i jacy są ludzie, czy można na nich polegać, co dają nam kontakty z innymi ludźmi, ile znaczymy i czy komunikowanie się z innymi jest potrzebne.
Na początek też można zorganizować nocowanie u syna, żeby się oswoił, dowiedział się, co się robi na nocowaniu, jak przebiega, jacy są koledzy . Być może syn sam w końcu zechce wybrać się na rewizytę.

 

*Psycholog w pracowni badań psychologicznych „Twój Balans”.

Kategoria: Porady ekspertów