Liczymy do 100

poniedziałek 21 grudnia 2015
  • "Liczę do 100" to książka wydana przez Babarybę adresowana do młodszych czytelników (fot. Ewelina Zielińska)
    "Liczę do 100" to książka wydana przez Babarybę adresowana do młodszych czytelników (fot. Ewelina Zielińska)
  • W prostym liczeniu do 100 ukrywają sie przygodowe historie o misiach, które możemy opowiedzieć na wiele sposobów (fot. Ewelina Zielińska)
    W prostym liczeniu do 100 ukrywają sie przygodowe historie o misiach, które możemy opowiedzieć na wiele sposobów (fot. Ewelina Zielińska)
  • Dzieci nie potrafią oprzeć się pokusie przeliczania wymienionych w tekście przedmiotów (fot. Ewelina Zielińska)
    Dzieci nie potrafią oprzeć się pokusie przeliczania wymienionych w tekście przedmiotów (fot. Ewelina Zielińska)
  • Bohaterami książki są też myśliwi - jak zakończy się ich spotkanie z misiami? (fot. Ewelina Zielińska)
    Bohaterami książki są też myśliwi - jak zakończy się ich spotkanie z misiami? (fot. Ewelina Zielińska)
„Liczę do 100” to książka Magali Bardos, która zaskakuje dzieci z każdą stroną. Dzięki tej książce czytelnicy nie tylko nauczą się liczyć do 100, ale poznają też historię pewnych misiów.

Książka ukazała się w Polsce dzięki wydawnictwu Babaryba, które lubi niebanalne lektury dla maluchów. „Liczę do 100” wyróżniają przede wszystkich ilustracje pełne kolorów, niepowtarzalne i intrygujące. Dodatkowym atutem tej książki jest historia ukryta w prostym schemacie liczenia do stu.

Zaczynamy tak: „1 las, 2 góry, 3 misie na szczycie”, a w głowie mamy już klasyczne „za górami, za lasami żyły misie”. W dalszej części autorskie wymienianie liczb wciąż nasuwa nam misiowe przygody, które w pełne zdania musimy ubierać sami. Dzięki temu książka ta nie kończy się na czytaniu i świetnie posłuży do snucia opowieści. Na kolejnych stronach świetną zabawą będzie też liczenie i oglądanie wymienianych elementów. „ 45 kostiumów, 46 foteli, 47 kwiatów, 48 niebieskich much i 49 muzyków, aż 50 bohaterów na scenie”  - tak wyglądał spektakl, na którym pojawiły się misie, a my możemy go podziwiać na kilku kolorowych stronach.

„Liczę do 100” wydano w twardej szytej oprawie, na matowych stronach i jej przeglądanie sprawia wiele przyjemności. Ciekawy pomysł i nieskończoność historii, które pozwala nam tworzyć ta książka, a do tego świetne, humorystyczne ilustracje sprawiają, że naprawdę warto mieć ją w swojej biblioteczce. 

Kategoria: Recenzje książek