Łapmy chwile ulotne

środa 23 października 2013
  • Nina, córka Ani Dudek, z tatą (fot. Anna Dudek)
    Nina, córka Ani Dudek, z tatą (fot. Anna Dudek)
  • Kacperek miał zaledwie miesiąc, gdy przyjechał na sesję fotograficzną (fot. Anna Dudek)
    Kacperek miał zaledwie miesiąc, gdy przyjechał na sesję fotograficzną (fot. Anna Dudek)
  • Kacperek miał zaledwie miesiąc, gdy przyjechał na sesję fotograficzną (fot. Anna Dudek)
    Kacperek miał zaledwie miesiąc, gdy przyjechał na sesję fotograficzną (fot. Anna Dudek)
  • Emilia malutka jak okruszek (fot. Anna Dudek)
    Emilia malutka jak okruszek (fot. Anna Dudek)
  • Spokojny jak Kuba, można by powiedzieć (fot. Anna Dudek)
    Spokojny jak Kuba, można by powiedzieć (fot. Anna Dudek)
  • Śpiące dzieci, jak Weronika, też pięknie wychodzą na zdjęciach (fot. Anna Dudek)
    Śpiące dzieci, jak Weronika, też pięknie wychodzą na zdjęciach (fot. Anna Dudek)
  • Matylda w jesiennej scenerii (fot. Anna Dudek)
    Matylda w jesiennej scenerii (fot. Anna Dudek)
  • Marysia, córka Ani Dudek jest jedną z ulubionych bohaterek jej zdjęć (fot. Anna Dudek)
    Marysia, córka Ani Dudek jest jedną z ulubionych bohaterek jej zdjęć (fot. Anna Dudek)
  • Prawie jak księżniczka - Gosia (fot. Anna Dudek)
    Prawie jak księżniczka - Gosia (fot. Anna Dudek)
  • Dziecko w wieku Agaty, już doskonale wie, jak się ustawić do zdjęcia (fot. Anna Dudek)
    Dziecko w wieku Agaty, już doskonale wie, jak się ustawić do zdjęcia (fot. Anna Dudek)
  • Marysia, córka Ani Dudek jest jedną z ulubionych bohaterek jej zdjęć (fot. Anna Dudek)
    Marysia, córka Ani Dudek jest jedną z ulubionych bohaterek jej zdjęć (fot. Anna Dudek)
  • Kacperek najbezpieczniej czuje się z mamą (fot. Anna Dudek)
    Kacperek najbezpieczniej czuje się z mamą (fot. Anna Dudek)
  • Mikołaj z rodzicami w plenerze (fot. Anna Dudek)
    Mikołaj z rodzicami w plenerze (fot. Anna Dudek)
  • Marta z rodzicami w plenerze (fot. Anna Dudek)
    Marta z rodzicami w plenerze (fot. Anna Dudek)
Wszyscy mamy setki zdjęć z dzieciństwa. Bez opamiętania robimy też zdjęcia naszym pociechom. Nie wszystkie są takie, jakbyśmy sobie tego życzyli. Coraz więcej osób funduje więc swoim pociechom profesjonalne sesje zdjęciowe, aby ulotne chwile z dzieciństwa zapamiętać jak najpiękniej.

Anna Dudek fotografię ma właściwie we krwi. Zajmował się nią jej ojciec i wujek. -  Były to czasy ciemni, rozpuszczalników i wywoływaczy, a ja się wokół tego zawsze kręciłam – mówi Ania. Potem, w liceum była klasowym fotografem, dokumentującym wszystkie wycieczki. Studia jednak wybrała niezwiązane z fotografią - socjologię. Dopiero w ich trakcie, zrozumiała, że od fotografowania nie ucieknie, bo to jej miłość. Skończyła katowickie Studium Fotograficzne im. Abramowskiego, a jej plany zdawania do szkoły filmowej w Łodzi pokrzyżowało przyjście na świat jej dzieci. Wtedy zaczęła je fotografować, a kiedy zdjęcia zobaczyły jej koleżanki, zachwyciły się nimi i prosiły o zrobienie podobnych ich maluchom. Po kilku sesjach stwierdziła, że to właśnie chce robić - fotografować dzieci.  Było to dobre siedem lat temu i niektórzy moi znajomi nie wierzyli w powodzenie takiego biznesu. „Ludzie sami robią zdjęcia swoim dzieciom” – mówili. – Ja jednak postanowiłam spróbować. Przecież sama gotuję obiady, ale chętnie od czasu do czasu chodzę do restauracji, żeby ktoś dla mnie ugotował i pięknie mi podał. Na pewno znajdą się więc tacy rodzice, którzy, mimo że sami fotografują swoje dzieci, przynajmniej raz w życiu postanowią oddać się w ręce kogoś, kto zajmuje się tym profesjonalnie – twierdzi Ania. Rzeczywiście takich rodziców z roku na rok jest więcej. – Bardzo podobają mi się zdjęcia niemowlaków. Już wtedy, gdy urodził się mój pierwszy syn myślałam o zrobieniu mu sesji, ale nie znalazłam odpowiedniego studia. Na szczęście dowiedziałam się o Ani Dudek i gdy zaszłam w ciążę z drugim synem, wiedziałam, że tym razem nie przepuszczę okazji – mówi Marlena Wolnik, która aż z Rybnika przywiozła na zdjęcia miesięcznego Kacperka i dwuletniego Krystiana.

Dzieciaki są bardzo wdzięcznym bohaterem zdjęć, ale wcale nie łatwym.  – Maluszek do trzeciego roku życia prawie na pewno w czasie sesji będzie płakał, a i starszym zdarzają się fochy. Rodzice muszą być na to przygotowani i uzbroić się w cierpliwość – mówi Ania, która jest już do tego przyzwyczajona i nie lubi podczas sesji tracić czasu na zbędne rzeczy, a i tak jest zawsze przygotowana na to, że spotkanie trzeba będzie przełożyć, co fotografka oferuje bez dodatkowych opłat. Tak właśnie zdarzyło się, gdy robiła zdjęcia małemu Kacperkowi. – Ania wymyśliła fantastyczne ujęcie, takie jak oboje jesteśmy owinięci chustą, ale było to pod koniec sesji i mój mały tak się już niecierpliwił, że nie dało się zrobić ładnego zdjęcia. Przyjechałam specjalnie, żeby je powtórzyć innego dnia – mówi Marlena Wolnik.
Na szczęście efekty sesji zazwyczaj rekompensują ewentualne trudności w jej trakcie. Dzieci są spontaniczne, stale w ruchu, robią niezwykłe miny. Dlatego każde zdjęcie jest inne, na każdym coś się dzieje, a materiał jest obszerny i zawsze można wybrać kilka fantastycznych ujęć.

Rodzice najczęściej wybierają sesję w studio. Wtedy można trochę poszaleć z rekwizytami, zabawkami lub przebraniami. Ostatnio popularne są stroje w stylu retro: kaszkiety, szelki, sukieneczki, rampersiki. – Robię tego typu zdjęcia, ale staram się zachować umiar i do tego też namawiam rodziców, po to, aby w przyszłości dziecko nie zarzuciło rodzicom, że zrobili z niego klauna – podkreśla Ania. Lubiane są też zdjęcia w plenerze, naturalne, bez żadnych przebrań i udziwnień.  Najczęściej takie sesje odbywają się w parkach, ale Ani marzą się zdjęcia wśród pięknych katowickich kamienic, w starych podwórzach, bramach, czy też w sąsiedztwie nowoczesnych budynków, jak sesja, którą realizowała ostatnio, a jej bohaterem był nastolatek na deskorolce.

Możliwe są też sesje w domu, ale te, choć najmniej stresujące dla dziecka, wybierane są najrzadziej. Mają one charakter reportażowy, dokumentujący np. dzień z życia rodziny. W ostatnich latach, idąc za przykładem celebrytek, panie fundują sobie sesje będąc w ciąży. – Można by to uznać za fanaberię, ale to przecież naturalna sprawa. Robimy sobie zdjęcia ślubne, potem zdjęcia dzieci, to dlaczego nie zrobić w ciąży? To są przecież ulotne chwile, kiedy wyglądamy niepowtarzalnie, wyjątkowo, a na zdjęciach wychodzimy zazwyczaj szczególnie pięknie. To se ne wrati, jak powiedziała jedna z moich klientek – śmieje się Ania.

Ceny sesji: studyjna – 350 zł, w domu klienta – 300 zł, w plenerze – 250 zł. Można też zamówić zdjęcia z wydarzeń okolicznościowych: chrzest, komunia, roczek. (www.fotodziecinstwo.pl)

Mamy dla was niespodziankę. Anna Dudek ufundowała jedną sesję zdjęciową o wartości 350 zł. Wkrótce na naszym portalu ogłosimy konkurs, w którym będzie można ją wygrać.