Zwyczajny chłopak z jamnikiem

niedziela 30 października 2016
  • "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
    "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
    "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
    "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
    "Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek" to książka Kasi Nawratek wydana przez EZOP (fot. Ewelina Zielińska)
Patronat silesiadzieci.pl
„Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek” to prosta opowieść, o całkiem zwykłym chłopaku ze śląskiego osiedla, która w tajemniczy sposób chwyta czytelnika za serce. Obejmując ją patronatem liczyliśmy na dobrą lekturę i po przeczytaniu całości możemy ją Wam z przyjemnością polecić.

Bartek to chłopak zdecydowanie starszy od mojego syna, ale jeszcze nie nastolatek. To trudny wiek, w którym ma się już spore pojęcie o dorosłym świecie, ale nie posiada się jeszcze pełnego obrazu; w którym ma się już sporo wolności, jednak wciąż dana jest ona w ciasnych ramach zasad. Główny bohater ma na głowie wciąż pracującą i zmęczoną mamę, jej bezrobotnego chłopaka, tatę spodziewającego się dziecka z nowego związku, sprzeczki z przyjaciółmi i dziwne spotkania z bezdomnym. Z drugiej strony ma niezwykłą wyobraźnię, bardzo ciepłych i obecnych rodziców, świetnego kumpla i czujnego opiekuna w osobie chłopaka mamy, zgraną paczkę przyjaciół i kochanego psa. Słowem – normalne życie, z całkiem normalnymi problemami.

Narratorem jest sam Bartek, który od początku budzi sympatię czytelnika. To świetny chłopak i do ostatniego rozdziału liczyłam na zapowiedź kontynuacji (której, raczej, nie należy się spodziewać). Autorka świetnie weszła w skórę dziecka. W książce pełno dowcipnych, trafnych i typowo dziecięcych spostrzeżeń. Bardzo podoba mi się słownictwo bohatera, bogate i pełne kalk z rozmów dorosłych (mój syn też ich używa). Nie brakuje też wyrażeń tj. „na ra”, „ tłuste bity” czy „ziomek”, choć to elokwentne zwroty zauroczyły mnie najbardziej: „wygląda bardzo korzystnie” czy „nie chcę promować wyrazów”.

Bardzo trafne są przemyślenia i dialogi bohatera, w których próbuje zrozumieć świat dorosłych, ale rozwody, bezrobocie czy bezdomność wymykają się młodemu człowiekowi z ram. Taka opowieść na pewno spodoba się rówieśnikom Bartka, gdyż bez zbędnego dydaktyzmu, morałów i dorosłych mądrości porusza wiele poważnych problemów. Tu nie ma cukierkowego dzieciństwa, ale okazuje się, że smutne bloki, śmierdzący Franciszek i zabiegany tata mogą okazać się całkiem inni, jeśli zmienimy nastawienie.

Można by jeszcze pisać o ogromnej wyobraźni bohatera, o kopalni, tąpnięciach i pani Eli, która woła na Kreska  „ty, boroku”. Wydawnictwo Ezop po raz kolejny częstuje nas książką niebanalną i wartościową. Pisząc, próbuję powstrzymać się od opowiedzenia Wam wszystkiego, bo liczę, że sami po książkę sięgniecie – tak, to zdecydowanie książka również dla rodziców. 

Kategoria: Recenzje książek