Kup dom swoich marzeń
„Na sprzedaż” to niewielka gra od wydawnictwa 2pionki, na którą składają się dwie talie kart oraz żetony pieniędzy. Nim zaczęliśmy rodzinną karierę w świecie nieruchomości moją uwagę przyciągnęło samo opakowanie. To kolejna gra 2pionków, która ma niestandardowe, solidne pudełko zamykane na magnes.
Lektura instrukcji jest krótka, a zasady tak proste, że grę wytłumaczycie nowym graczom w kilka minut, a wszelkie wątpliwości rozwiejecie przy pierwszej rozgrywce. Muszę przyznać, że po przeczytaniu instrukcji nie pałałam entuzjazmem – licytowanie, kupowanie, kolejne licytowanie wydawało mi się banalne i nudne. Jednak po pierwszej rozgrywce byliśmy zachwyceni grą, która okazała się szybka i emocjonująca.
Rozpoczynamy grę z określoną pulą pieniędzy, którą musimy rozdysponować na zakup nieruchomości. Licytujemy tak by zdobyć te jak najlepsze (karty z domkami posiadają wartość od 1 do 30). Mając ograniczoną pulę pieniędzy musimy czasem spasować, dostosować się do współgraczy i wyczuć ich styl gry.
Gdy zakupimy nieruchomości przechodzimy do drugiego etapu rozgrywki, w którym sprzedajemy nasze karty z domami. Na stole układamy losowe czeki (mające wartość od 0 do 15 tys. dolarów) w liczbie odpowiadającej ilości graczy. Czek z najwyższą wartością zgranie osoba, która wystawi na sprzedaż domek z najwyższym numerem. Kartę z nieruchomością każdy gracz kładzie na stół zakrytą i dopiero po odkryciu wszystkich dowiemy się jaką sumę udało nam się zarobić.
W opisie nie brzmi to tak emocjonująco, ale w praktyce jest niesamowite. O ile nasz siedmiolatek skupiał się bardziej na liczeniu i oglądaniu najfajniejszych domków (ilustracje są świetne), to my od razu wyczuliśmy tu elementy pokera. Obie licytacje wymagają wyczucia współgraczy, ich stylu gry i przewidzenia tego co zamierzają zrobić. Świetnie się patrzy jak z każdą rozgrywką licytacje zaczynają być coraz mniej chaotyczne, a coraz bardziej poważne i ciche.
Gra dedykowana jest graczom od lat 10. Zrozumienie procesu licytacji naszemu siedmiolatkowi zajęło kilka rund i widać, że jego decyzje stają się co raz bardziej przemyślane. O ile dzieci muszą wyczuć trochę tą część ukrytą rozgrywki – kalkulację i próbę przewidzenia poczynań innych, o tyle dorośli łapali zasady w mig.
„Na sprzedaż” to dynamiczna, prosta, ale zaskakująca oferowanymi emocjami gra rodzinna. Dodatkowy wariant, w którym pasujący zostaje z pustymi rękoma sprawia, że emocje sięgają zenitu, a nieco pokerowy charakter sprawia, że jest to bardzo ciekawa propozycja dla młodszych graczy.