W ciąży zdejmij obrączkę, bo zrobi to chirurg
Gdyby tylko postraszył niedokrwieniem palców i grożącą im martwicą, może i jego słowa puściłabym mimo uszu, bo zazwyczaj bywam beztroska. Ale dodał, że kiedy na porodówce zobaczą, że z powodu obrzęku nie jestem w stanie sama zdjąć biżuterii, chirurg mi ją bez ceregieli przetnie. A tego zdecydowanie bym nie chciała.
Biżuteria reaguje z elektrodami
Zaczęłam pytać znajomych i czytać w internecie, czy faktycznie zdjęcie biżuterii jest przed porodem konieczne i dlaczego. Dowiedziałam się, że wiele szpitali tego wymaga. Wszystko dlatego, że każdy poród siłami natury może, w razie komplikacji, zakończyć się ceasrką. A to operacja, podczas której nie wszystko musi pójść gładko. Gdyby pojawiła się konieczność reanimacji, będzie problem, bo metal z biżuterii może reagować z elektrodami defibrylatora. Drugą przyczyną jest higiena - pod pierścionkami gromadzą się bakterie.
Jak zdjąć, gdy palce już spuchły
Zaczęłam szukać domowych sposobów na zdjęcie biżuterii, która ze spuchniętych palców nie chciała zejść. Moczenie dłoni w zimnej wodzie i namydlanie pomogło w przypadku jednego pierścionka. Drugi, zaręczynowy, oraz obrączka, trzymały się mocno. Pomimo, albo właśnie za sprawą, okładów z lodu, natłuszczania oliwką i okręcania nitką, palec puchł jeszcze bardziej. „Idź do jubilera. Przetnie biżuterię delikatnie i naprawi, że nie będzie śladu. Lepiej zrobić to na spokojnie, niż zdawać się na chirurga, który zniszczy ozdoby” - podpowiedziała koleżanka.
„Przeciąć pierścionek zaręczynowy i obrączkę? Zgroza!” - pomyślałam. Koleżanka chyba zauważyła, że minę mam niewyraźną, bo dodała, że sama też miała opory przed cięciem ozdób, które uważała za ważne symbole swojego związku. I wtedy usłyszała od męża, że najważniejszym symbolem ich miłości jest dziecko, a nie kawałek złota, który można naprawić. Czeka mnie więc wyprawa do jubilera.