Naprawdę chore historie
„Chore historie” to druga książka duetu Kulik&Żarnecki jaką mieliśmy przyjemność przeczytać. Dynamiczne, wręcz chaotyczne, "Niezłe ziółko” długo budziło we mnie mieszane uczucia. W przypadku „Chorych historii” zachwyciłam się. Kwadratowy format, czerwona tkanina na grzbiecie, świetna okłada, a wewnętrz mięsisty, matowy papier, zaskakujący układ tekstu i wędrujące po kartach bakterie, zarazki, chorzy i lekarze. Intrygujące ilustracje, których nikt nie nazwie ładnymi, świetnie pasują do tematu książki, która na pewno nie jest lekką, przyjemną lekturą. Po co sięgać po książkę, która nie jest przyjemna? A przede wszystkim - po co dawać taką książkę dziecku?
Odpowiedzią jest wiedza. Wiadomości wyniesione z lektury tej książki mogą zainspirować czytelnika do marzeń o ratowaniu świata. „Chore historie” w sposób przystępny, pełen ciekawostek, anegdot i dygresji odkrywają tajemnice najgroźniejszych chorób. Część z nich już opanowaliśmy, część wciąż zabija ludzi na całym świecie. Jak zapobiegać tym chorobom, skąd się wzięły i jak radzono sobie z nimi dawniej? Autorzy bez ogródek piszą o deformacjach ciała możliwych przy trądzie, o strachu przed wirusem HIV, o wenerycznej kile i masowych grobowcach dla umierających na dżumę. Te wszystkie informacje podano w sposób bardzo konkretny i dostosowany do młodego czytelnika. Poza momentami, które mogą wydawać się kontrowersyjne (tak, tak - choroby potrafią być kontrowersyjne) czy obrzydliwie (takie są jeszcze częściej), znajdziecie w „Chorych historiach” sporo humoru, mnóstwo ciekawostek dotyczących znanych ludzi, bohaterów literackich czy historii świata.
„Chore historie” czytałam ośmioletniemu Olkowi na głos i myślę, że to dolna granica wieku dla tej lektury. Dziecko nie posiadające podstaw wiedzy z biologii, historii czy kultury będzie miało problem z uporządkowaniem zawartych w niej informacji. Przy samodzielnej lekturze poleciłabym ją dzieciom od 10 roku życia i młodzieży. Poza ogromem wiedzy (którą zdobyliśmy oboje w trakcie czytania tej książki), Olek wyniósł z „Chorych historii” bardzo ważną naukę. Okazało się, że dopiero ta lektura uzmysłowiła mu po co to całe mycie rąk i zasłanianie buzi przy kichaniu.
„Chore historie” to kolejna książka wydawnictwa Kocur Bury, która skłania do myślenia, każe zadawać pytania. To jedna z ciekawszych książek popularnonaukowych dla starszych dzieciaków, która przekazuje wiele wartościowej, przydatnej w życiu wiedzy. Dodatkowym atutem książki jest jej oprawa graficzna, która zamiast naukowych fotografii i jasnego układu tekstu stawia na intrygujący, mocno artystyczny wyraz.