To nie jest las dla starych wilków
Książek autorstwa Tomasza Samojlika recenzowałam tu naprawdę wiele. Nie bez powodu. To autor, który potrafi w wyjątkowo przystępny sposób przekazać dzieciom naukową wiedzę, ma wspaniałe poczucie humoru, a aluzjami do popkultury i literatury zachwyca starszych i oczytanych.
„To nie jest las dla starych wilków” to kolejny komiks tego autora wydany przez Kulturę Gniewu. Różni się on od sagi o ryjówce i przygód żubra brakiem głównego wątku. Tu, mamy do czynienia z 18 krótkimi historiami z życia lasu. Krótka forma sprawia, że książka może być trudniejsza w odbiorze dla młodszych dzieci (pamiętam, że sama zawsze miałam problem z opowiadaniami, które kończyły się w chwili, w której zaczynałam kojarzyć bohaterów i sens opowieści). Nasz ośmiolatek pozwolił porwać się przygodom i w jego wypadku, krótka forma była zaproszeniem do sięgania po komiks w każdej wolnej chwili.
Tytuł całości jest jednocześnie tytułem pierwszej opowieści, którą opisać można na dwa sposoby. Dla mnie to przedstawienie faktu jak istotna w lesie jest równowaga i do jak opłakanych skutków może doprowadzić jej zachwianie. Dla Olka to ziomalska opowieść o bossie borsuku, który pozbył się wilków i nie wyszedł na tym dobrze. Takie dwie warstwy opowieści można znaleźć w każdym opowiadaniu. „Wojownicza łasica ninja” przybliży czytelnikom zjawisko kamuflażu, „Stowarzyszenie wędrujących świstunek” tajemnicę migracji ptaków, a potem dowiecie się nawet czym są fraktale (na przykładzie śnieżynek) i ciąg Fibonacciego (na przykładzie zajęcy). Niektórzy bohaterowie powtarzają się w kolejnych opowieściach, a każdą poprzedza dialog dwóch dżdżownic - daje to poczucie ciągłości i utwierdza, że wszystko odbywa się w jednym, konkretnym lesie.
Jak zwykle, o wydaniu komiksu nie można napisać nic negatywnego. Kultura Gniewu stara się zatrzeć różnicę między książką a komiksem. Zamiast cieniutkich zeszytów mamy twardą oprawę, pomysłową wyklejkę, rewelacyjny papier i piękne żywe kolory plansz.
Jeśli macie ochotę zajrzeć do świata polskich zwierząt i zobaczyć jak żyją (wiecie, że one żerują bezmyślnie tylko w pobliżu fotopułapek, a potem tańczą, bawią się i rozważają na filozoficzne tematy?) to musicie zajrzeć do komiksów Tomasza Samojlika. „To nie jest las dla starych wilków” wydaje mi się być powieścią, która szczególnie spodoba się starszym czytelnikom i młodzieży, ale młodsi też wiele wyniosą z lektury. Może nie zrozumieją jeszcze wszystkich aluzji, ale doskonale poradzą sobie z przyswojeniem naukowych faktów z życia lasu.