Dom, który się przebudził

środa 6 grudnia 2017
  • "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
    "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
    "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
    "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
  • "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
    "Dom, który się przebudził" to poruszająca historia Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak (fot. Ewelina Zielińska)
Tę książkę można polecić jednym zdaniem lub zachwycać się nią bez końca. „Dom, który się przebudził” to pozycja, na którą czekało wielu miłośników książek i, choć od daty premiery minęło prawie dwa miesiące, w sieci wciąż pojawiają się entuzjastyczne opinie o tej niewielkiej opowieści.

„Dom, który się przebudził” ukazał się dzięki wydawnictwu Mamania, które lubi zaskakiwać swoich dziecięcych czytelników różnorodnymi tematami. To (druga już stworzona przez duet Widmark & Dziubak) historia pozornie prosta, ale swoją poetyckością i nastrojem potrafi bardzo głęboko poruszyć czytelników.

Bohaterem książki jest Larson. To samotny, starszy pan, któremu towarzyszymy, gdy szykuje się do snu. Zarówno mnie, jak i Olka, wzruszyła jego wędrówka po pokojach, w których stare przedmioty przypominają mu zmarłą żonę, a puste sypialnie (dorosłe już) dzieci. Tę nostalgiczną podróż pełną wspomnień, którą Larson przeżywa prawdopodobnie każdego wieczora, przerywa dzwonek do drzwi. W chwili, gdy je otworzy i rozpocznie rozmowę z mieszkającym w sąsiedztwie chłopcem jego życie zmieni się całkowicie.

Historia przemiany Larsona, to niezwykła opowieść, która zainteresuje czytelników w każdym wieku. To opowieść o samotności, starości, zmęczeniu codziennością, ale też o chęci do życia, otwartości na zmiany, radości czerpanej z codziennych prostych rzeczy i o przyjaźni. Tu nie dzieje się nic wielkiego, zwykła proza życia, którą Widmark opowiada nam bardzo oszczędnie. I właśnie, ta oszczędność słowa i brak bogatych opisów świetnie oddają atmosferę początkowej nostalgii i rodzącej się radości, którą symbolizuje kiełkujący w doniczce kwiat.

Moc tej przemiany potęgują ilustracje, które niekiedy zajmują całą rozkładówkę stając się ważniejszymi od tekstu. To, co trudne do opisania w słowach, zostało zilustrowane, bo życie nie rodzi się tylko w doniczce, którą ma się zaopiekować Larson, ale i w nim samym. Emilia Dziubak fantastycznie opowiada tę historię ilustracjami. Mroczny dom początkowo rozświetlają tylko wspomnienia. Wraz ze wzrostem rośliny światła w domu jest coraz więcej. Światło to wyjątkowy bohater tej opowieści - rozedrgane promienie lampy, świetlista zieleń kiełującej roślinki, skąpana w słońcu łąka.

Gdy czytaliśmy „Dom, który się przebudził” po raz pierwszy, trudno nam było powstrzymać wzruszenie. Jak kiełkowało życie w Larsonie, tak i w nas coś zakiełkowało. Rzadko trafia się lektura tak głęboko poruszająca czytelników w różnym wieku. Naszym zdaniem duet Widmark & Dziubak stworzyli książkowe arcydzieło, nie tylko dla dzieci.

Kategoria: Recenzje książek