Kolejny powrót do świata Harry’ego Pottera
Pamietam, że „Harry Potter i więzień Azkabanu” to część, która zrobiła na mnie największe wrażenie. Miałam kilkanaście lat i zbyt dziecinne wydawały mi się dwie pierwsze powieści. Tajemnicza postać Syriusza Blacka i wartka akcja trzeciej odsłony cyklu były zdecydowanie bardziej młodzieżowe - wszak Harry rósł wraz ze swoimi czytelnikami.
I po wielu latach, gdy Harry’ego poznał mój ośmioletni syn wszystko się potwierdziło. O ile „Harry Potter i kamień filozoficzny” go zachwycił, o tyle „Więzień Azkabanu” był już momentami skomplikowany. Za wiele niedopowiedzeń i zbyt wiele „nastoletnich zachowań” niezrozumiałych dla młodszego czytelnika. Jednak wspaniałe wydanie, nie pozwoliło przerwać lektury w połowie i zaintrygowało tak bardzo, że syn sięgnął zaraz po stare wydanie "Czary Ognia".
Edycja ilustrowana przez Jima Kay’a to perełka, którą doceni każdy miłośnik książek - twarda oprawa z obwolutą, szyte strony, mięsisty kredowy papier, ilustrowana wyklejka i wszyta wstążka-zakładka. Na stronach tekst ułożony jest w dwóch kolumnach, a ilustracje wkomponowane są na wszystkie możliwe sposoby: pod tekstem, zajmujące całe rozkładówki albo stanowiące tło dla tekstu. Tych stanowiących tło jest zdecydowanie najwięcej, bo właściwie każda strona jest ilustrowana! W tej edycji nie znajdziecie białych, czystych kart - zielona tapeta w domu Dursley’ów, kocia sierść, cień lasu lub chociaż szare przetarcia i żółte plamy zdobią każdą rozkładówkę. Styl ilustracji jest klasyczny i realistyczny, bogaty w detale i pełen żywych kolorów. Kunszt ilustratora dodaje powieści baśniowej atmosfery i sprawia, że samo przeglądanie książki jest estetyczną ucztą.
„Harry Potter i wiezień Azkabanu” w edycji ilustrowanej, to książka, o której można pisać w samych superlatywach. Nie ma co ukrywać, że każdy, kto posiada choć jedną część ilustrowanych przygód czarodzieja, czeka z niecierpliwością na kolejne tomy. My, zastanawiamy się już czy niemała „Czara Ognia” zmieści się w jednym tomie?