Żarówka – celebrytka

sobota 11 stycznia 2014
  • Kolejne obchody Święta Światła w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych za nami (fot. materiały muzeum)
    Kolejne obchody Święta Światła w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych za nami (fot. materiały muzeum)
  • Kolejne obchody Święta Światła w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych za nami (fot. materiały muzeum)
    Kolejne obchody Święta Światła w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych za nami (fot. materiały muzeum)
W Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych po raz 9 obchodzono Święto Światła. Było wiele ciekawych prezentacji, a na koniec rozbłysła ponad stuletnia żarówka. – To żarówka celebrytka – śmiali się organizatorzy.

Święto Światła w Muzeum Energetyki na terenie TAURON Wytwarzanie S.A. – Oddział Elektrownia Łaziska odbywają się co roku 6 stycznia w święto Trzech Króli, bo królowie wędrując do miejsca narodzin Chrystusa podążali za światłem właśnie.
Podczas poniedziałkowych obchodów można było dowiedzieć się jak przy pomocy krzemieni i hubki uzyskać „żywy” ogień i że kiedyś drogi i domy oświetlano łuczywem, lampami oliwnymi, gazowymi, a potem łukowymi. Można było też poznać zasady funkcjonowania współczesnych świetlówek, lamp diodowych i energooszczędnych żarówek rtęciowych. A wszystko w towarzystwie: orkiestry dętej z Elektrowni Łaziska, animacji happeningowych w wykonaniu grupy ProMediaTeam z Bierunia oraz Grupy Gromowładni z koncertem na cewkach Tesli.
Jednak punktem kulminacyjnym każdego Święta Światła w Łaziskach Górnych jest zapalenie ponad stuletniej 200-watowej żarówki wykonanej w Anglii według technologii Edisona. I tym razem przyciągnęła ona tłumy gości.
- Żarówka zapala się dopiero po rozgrzaniu, które trwa kilka sekund. Świeci strugą pomarańczowego światła - mówi Andrzej Kubica, przewodnik w Muzeum Energetyki, który zapalił w poniedziałek żarówkę. - Nie ukrywam, że co roku mamy obawy, że ta żarówka kiedyś się już nie zapali, a w związku z tym zapalamy ją rzeczywiście tylko raz w roku. Ten moment jest najbardziej wyczekiwanym punktem Święta Światła - przyznaje pan Andrzej.
Żarówka nie zawiodła i w tym roku. Miała też swoje 5 minut, każdy mógł ją sfotografować. "To już prawdziwa celebrytka Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych" – słychać było wśród organizatorów.
Na koniec można było w industrialnym otoczeniu i wśród różnorodnych efektów świetlnych pokolędować wspólnie z uczestnikami imprezy.
To były udane obchody.

Kategoria: Wiadomości