Akcja #czytamniepale
Książki spalono po niedzielnej mszy w gdańskiej parafii NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej. Zdjęcia płonącego stosu książek, indyjskich figurek słoni, afrykańskiej maski oraz parasolki z Hello Kitty zamieściła na Facebooku fundacja SMS Z Nieba. Sytuacja dla wielu komentujących skojarzyła się z jednym – z paleniem „zakazanych” książek w hitlerowskich Niemczech.
Oświadczenie Media Rodzina
-Wiele lat temu, podczas konferencji prasowej, J.K. Rowling usłyszała pytanie: „Czy wierzysz w magię?”. Odpowiedziała: „Nie wierzę w magię. Wierzę w siłę wyobraźni”. Od tego czasu zawsze cytuję tę odpowiedź, gdy pojawiają się jakiekolwiek kontrowersje dotyczące serii o Harrym Potterze. Książki nie są zaproszeniem, by brać magię na poważnie. Są czystą fantazją. Dają natomiast swoim czytelnikom ważną lekcję: Harry nie zwycięża dlatego, że jego magia jest potężniejsza. Odnosi sukces, ponieważ jest gotów wybrać to, co dobre. A nie to, co łatwe – mówi Robert D. Gamble prezes i założyciel wydawnictwa Media Rodzina.
Zawiadomienie do prokuratury
Rybnicki Alarm Smogowy złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez księży. Stowarzyszenie powołuje się na art. 183 par.1 kodeksu karnego związany z nieodpowiednim postępowaniem z odpadami. - Miejsce, gdzie spalane były odpady znajduje się w rejonie zabudowy budynkami wielorodzinnymi - tak wynika ze zdjęć ze stron Fundacji SMS Z NIEBA, a trujące spaliny wdychały między innymi dzieci – prawdopodobnie ministranci - tłumaczy na łamach lokalnego portalu rybnik.com Zdzisław Kuczma ze stowarzyszenia Rybnicki Alarm Smogowy.
Krytyka wewnątrz kościoła
Sprawa została skrytykowana również wewnątrz kościoła. Rzecznik diecezji koszalińsko–kołobrzeskiej Wojciech Parafianowicz stwierdził - Nie zrobiłbym czegoś takiego i odradzałabym takich działań. Nie podoba mi się taka forma działalności kapłana i uważam, że jest po prostu nieodpowiednia - powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl. Ksiądz Andrzej Drugała z katolickiego czasopisma „Więź” o sprawie napisał tak - Palenie książek, które miałyby być siedliskiem demonów, zdradza pogańską idolatryczną religijność. Skoro palimy „nawiedzoną materię”, to znaczy, że wierzymy w jej szatańskość.
Akcja #czytamniepalę
Sprawę skomentowały w mediach społecznościowych również pozostałe wydawnictwa, których książki były spalone. Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Książnica i wydawnictwo Czarna Owca stworzyły nową społecznościową akcję używając hashtagu #czytamniepale.