Silesia Dzieci

Wiem, wiem, dzieci zazwyczaj uspakajają się w samochodzie, ale nie mój syn. Zaczęłam podejrzewać, że mały ma chorobę lokomocyjną. Lekarka jednak obaliła moją teorię: - Choroba lokomocyjna pojawia się najczęściej u dzieci po ukończeniu 2. roku życia – oznajmiła.

Postanowiłam poszukać rozwiązania mojego problemu gdzie indziej. Weszłam na fora internetowe na których znalazłam kilka praktycznych porad:
- W podróż samochodem biorę całe pudło z zabawkami - samochody, grzechotki, książki, itp. To są zabawki, którymi nie bawi się na co dzień, więc są dla syna interesujące – pisze forumowiczka Agne. - Według mnie nocna lub rozpoczęta późnym popołudniem podróż samochodem z dzieckiem jest najlepsza. Wtedy zmęczony całym dniem maluch zasypia szybko. Zawsze warto pamiętać o zabraniu ulubionej muzyki pociechy, nagranych bajek itp. to na jakiś czas koi nerwy. – proponuje Jowi108. - Pamiętajmy też o tym, żeby nie grzać za bardzo w samochodzie. W chłodniejszej temperaturze dziecku lepiej się śpi, a i potem nie ma wielkiego szoku termicznego, kiedy wychodzimy na zewnątrz – pisze alex2.

Mądrzejsza o tych kilka wskazówek postanowiłam zrobić test. Zabawki, nawet te, którymi na co dzień się nie bawił – nie zdały egzaminu. Po 5 minutach znów był płacz. Za to doskonale sprawdziła się muzyka. I to nie jakaś specjalna, dla dziecka, a rockowa, z popularnej stacji. Mały się uspokoił i zaczął wsłuchiwać w dźwięki dobiegające z głośników. Dzięki nim podróż w góry przebiegła bez zarzutów.

Czy macie sprawdzone sposoby na to, żeby podróż z dzieckiem przebiegała spokojnie? Napiszcie na redakcja@silesiadzieci.pl