Jak nie będziesz się uczył to zostaniesz śmieciarzem. Jak ja
Czasem prosi mamę, żeby wyszła z nim na dwór, bo chce zobaczyć wszystko z bliska. Mama wychodzi, a chłopiec przygląda się jak panowie ustawiają pojemniki na podnośniku i ze skupieniem patrzy jak przechylają się żeby pozbyć się zawartości. Naprawdę warto to zobaczyć (znaczy chłopca zafascynowanego wyrzucaniem śmieci, a nie śmieciarkę).
Panowie są zawsze dla chłopca bardzo mili. Uśmiechną się, zamienią z nim dwa słowa, aż tu pewnego razu jeden z nich wypalił: - Jak się nie będziesz uczył, to zostaniesz śmieciarzem. Tak jak ja.
Znajoma próbowała ratować sytuację i już miała zaprzeczyć, że przecież żadna praca nie hańbi, ale ledwie zdążyła otworzyć usta, pan dodał ze śmiertelną powagą: - Wiem, co mówię.
Koleżankę trochę zamurowało, ale synek nie stracił rezonu. - Czy to nie cudownie, mamo. Na pewno zostanę śmieciarzem - powiedział rozanielony.