Językowa podróż z Michałem Rusinkiem
Do językowej podróży palcem po mapie zaprasza nas sam Michał Rusinek. Jego atlas regionalizmów dla dzieci „Od mikmaka do zazuli” to fantastycznie zaskakująca książka wydana przez Bezdroża.
Edukacja z pasją i humorem
Uwielbiam takie książki, które uginają się pod ciężarem upchanej w niej wiedzy, a wciąż są lekkie, zabawne i interesujące. Jak to w atlasie bywa, nie doświadczymy tu ciągów tekstu. Choć format książki jest duży, to każde z haseł (miast lub krain) opisano w kilku zdaniach. Opis zawiera jedno lub kilka zwrotów charakterystycznych dla tych miejsc, które autor wybrał w taki sposób, że u nas „Od mikmaka do zazuli” zainteresowała zarówno czterolatka, jedenastolatka i dorosłych.
Fofelku, nie rób szneków
„Fofelek” to mój ulubiony regionalizm z tej książki. Inni wolą tytułowego „mikmaka” albo tajemniczą „fiksmatyntę”. Słów w atlasie jest całkiem sporo, a humorystyczne opisy zawierające przykłady użycia tych zwrotów oraz niezliczona ilość kulturowych i geograficznych ciekawostek tworzy z tego atlasu prawdziwą perełkę. Na uwagę zasługują ilustracje Joanny Rusinek, którym również nie brakuje humoru. Na wyklejce możemy znaleźć mapę Polski z oznaczonymi miejscami omawianymi w książce (miniatura mapy z oznaczonym punktem znajduje się też na każdej stronie), co pozwala na geograficzne dokształcenie się czytelników. Ale to przede wszystkim bogactwo kolorów i przemyślany układ typograficzny sprawiają, że książkę przegląda się z ogromną przyjemnością.
Muszę przyznać, że jestem zachwycona tym atlasem, który jest wartościową lekturą dla całej rodziny. Bawią nas te nieznane dotąd słówka, a dzieci oswajają z różnorodnością i pozwalają zrozumieć jak zmienny, zaskakujący i nieoczywisty potrafi być język.