Rodzicu - wystarczy, że jesteś
„Jak obecność rodziców wpływa na to, kim stają się nasze dzieci, i kształtuje rozwój ich mózgów” to podtytuł książki, który świetnie obrazuje tematykę tej lektury. Autorzy to specjaliści w dziedzinie psychiatrii i neurobiologii. Choć niezwykle merytoryczni i naukowi, to mają w sobie wiele wyrozumiałości i dają czytelnikom jasny przekaż - każdy ma w sobie potencjał by być dobrym i uważnym rodzicem.
Prosty przepis pełen niuansów
Autorzy sprowadzają rodzicielstwo do kilku prostych haseł. Naszym zadaniem jest sprawić, by dziecko czuło się bezpieczne, dostrzeżone, ukojone i pewne. Tylko wtedy znajdzie ono w sobie siłę do zdobywania świata bez lęku. Jak jednak tego dokonać? Co dokładnie powinniśmy zrobić? „Potęga obecności” odpowiada na te pytania. Wspieranie dziecka, stawianie granic, akceptowanie go w całości - naukowe podejście do tych tematów jest niezwykle ciekawe i wiele wnosi do codzienności rodzica.
Bagaż wyniesiony z własnego dzieciństwa
Według autorów kluczowe dla dziecka jest to jaki typ przywiązania do rodzica wykształci. Typ ten zależy w dużej mierze od naszej osobistej relacji z własnymi rodzicami. By nie streszczać tu całej książki napiszę tylko, że nawet jeśli nasi rodzicie nie byli obecni i uważni na nasze potrzeby, to nie jesteśmy skazani na popełnianie ich błędów. Chęć pracy nad sobą pozwoli nam na bycie rodzicami, którzy wypracują bezpieczny wzorzec przywiązania i stworzą swoim dzieciom warunki do rozwoju. Książka ta może być więc nieocenioną pomocą dla każdego, kto chce być lepszym rodzicem.
Tajemnicza psychowzroczność
Trzeba przyznać, że „psychowzroczność” to słowo, które brzmi jak jakaś supermoc. Ale okazuje się, że może ją wypracować każdy z nas. Polecam tę książkę każdemu rodzicowi, który chce nad sobą pracować, zdobyć moc psychowzroczności i dzięki niej zrozumieć dogłębnie uczucia i zachowania swoich dzieci.