Wiosenna przerwa świąteczna – rodzice odetchną z ulgą
Od 25 marca zgodnie z rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 11 marca w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, trwa nauczanie zdalne. MEN informuje, że wszystko jest pod kontrolą, nauczyciele prężnie działają, system funkcjonuje prawidłowo. Tymczasem nie do końca tak jest.
Rodzic = nauczyciel
Gdy już opanowano problemy techniczne (zawieszanie się systemu na którym znajduje się szkolny system Librus), posypały się zadania do wykonania. – Mam wrażenie, że znacznie więcej materiału jest do przerobienia niż to miało miejsce, gdy szkoła funkcjonowała normalnie – mówi Kasia, mama 10-letniego Marcina. – W szkole przerabialiśmy na lekcji tylko 2 ćwiczenia z angielskiego, a teraz mamy ich do zrobienia aż 5 – żali się 9-letni Oskar. – Mimo pandemii pracujemy z mężem i nie jesteśmy w stanie przerobić materiału, który jest zaplanowany na dany dzień, bo jest go za dużo, a 8-latek sam sobie z tym nie poradzi – mówi Grzegorz. Dodatkowy problem pojawia się, gdy przedmioty wykraczają poza kompetencje rodziców, jak np. język niemiecki, którego rodzice nie znają lub informatyka.
Lekcje online jak lot w kosmos
W niektórych szkołach lekcje odbywają się online - nauczyciele łączą się "na żywo" z uczniami. Są to jednak głównie szkoły prywatne lub językowe. Na pytanie o nauczanie zdalne, jakie zadaliśmy na naszym fanpage’u na Facebooku, aż 73 proc. czytelników odpowiedziało, że samodzielnie przerabia z dziećmi materiał szkolny. – Online tylko prywatny angielski, szkoła przez Librusa – pisze Anna i dodaje smutną buźkę. Zapytaliśmy Jolantę Paduch, dyrektorkę Szkoły Podstawowej nr 9 w Tychach, w czym tkwi problem, są przecież bezpłatne platformy do łączenia zdalnego z uczniami. Otrzymaliśmy odpowiedź: „Jeżeli chodzi o dobór aplikacji do komunikacji pomiędzy nauczycielem, uczniami i rodzicami, w naszym przypadku obligatoryjny jest Librus. Jesteśmy także w trakcie organizowania zdalnego nauczania poprzez zalecaną przez MEN Zintegrowaną Platformę Edukacyjną”. Mamy nadzieję, że oprócz filmów instruktażowych, epodręczników i materiałów z poszczególnych przedmiotów, pojawi się na plarformie możliwość łączenia online, czyli prawdziwie zdalnego nauczania, takiego, w którym to nauczyciel naucza, a nie rodzic. To przecież XXI wiek.
Wszystkim zapracowanym Rodzicom życzymy wesołych, zdrowych i spokojnych świąt Wielkanocnych. Odpoczywajcie.