Zabawy logopedyczne ze zwierzakami

czwartek 14 października 2021
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
Każdy rodzic wie, że ćwiczenia logopedyczne to ważna sprawa. Jednak niełatwo wprowadzać je do codziennych zabaw, a wykonywanie ćwiczeń zleconych przez specjalistę to dla dzieci nudna i mozolna praca. Dlatego ze szczególną uwagą śledzę książkowe nowości, które mogą stać się pomocne w codziennym wspieraniu rozwoju mowy u dzieci. Jedną z nich jest „Na językach zwierząt”.

„Na językach zwierząt” to historyjki logopedyczne, które ukazały się dzięki wydawnictwu Mamania. Autorką książki jest Anna Skiba, neurologopeda kliniczny, której celem jest popularyzowanie wiedzy o rozwoju mowy u dzieci i wspieranie jej od najmłodszych lat. Z tego powodu stworzyła ona książkę, która w formie zabawy zachęca dzieci do wykonywania ćwiczeń logopedycznych.

Ważna rola rodzica

Rodzice odgrywają ogromną rolę w procesie rozwoju mowy u dzieci. Wiele naszych działań może mieć istotny wpływ na to czy dziecko będzie kwalifikowało się na terapię logopedyczną, czy też jego mowa będzie rozwijała się prawidłowo. To ważne, by mieć chociaż pobieżną, podstawową wiedzę na ten temat. W książce „Na językach zwierząt”, na jej ostatnich stronach, znajdziemy tekst od autorki skierowany bezpośrednio do rodziców. Z niego dowiemy się na co powinniśmy zwracać uwagę w trakcie zabaw z dziećmi i kiedy należy zgłosić się do specjalisty.

Zabawa w naśladowanie

Bohaterami książki są zwierzaki, które fantastycznie zilustrowała Magdalena Jakubowska. Dzięki temu, że na każdej stronie dominują ilustracje, a tekstu jest niewiele, książka zainteresuje nawet najbardziej wybrednych małych czytelników. Dodatkowo już po pierwszej lekturze możecie zacząć swobodnie opowiadać książkę, skupiając się jedynie na naśladowaniu zwierzaków. A jak je naśladujemy? Oblizujemy buzię jak kotek, który pochlapał się pijąc wodę; ciamkamy jak wiewiórki, by pozbyć się kawałków orzechów przyczepionych do podniebienia albo udajemy, że ściągamy językiem liście z dolnych zębów jak Jeleń Julian. Ćwiczeń jest dziesięć, a każde wiąże się z przygodą zwierzęcego bohatera, jest dokładnie opisane i zilustrowane.

Nasze wrażenia

Osobiście testowałam książkę na pięciolatku, który w temacie ćwiczeń od logopedy jest dość oporny. Gdy wie, że trzeba usiąść i wykonać zlecone ćwiczenia odruchowo spina się i marudzi, nim pozna ich treść. Jednak zabaw z książki nie skojarzył z logopedyczną pracą domową, a czytanie opowiastek połączone z naśladowaniem zwierząt wyjątkowo przypadło mu do gustu. „Na językach zwierząt” to książka, do której wracaliśmy już wielokrotnie. I choć kilkuzdaniowe historyjki są bardzo proste, to w połączeniu z uroczymi ilustracjami i wspólną zabawą potrafią mocno zaangażować czytelników.

Kategoria: Recenzje książek