Magiczna Baśń o leśnym stworku Trolinku
Autorem „Baśni o Trolinku” jest pochodzący z Tychów Michał Jankowiak. Zawsze chętnie zaglądam do lektur napisanych przez lokalnych twórców, dlatego tych 17 wierszy przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Najpierw sama, a potem z dziećmi.
Oryginalny bohater, klasyczne przygody
Trolinek to bohater, który wzbudzi sympatię każdego dziecka. Zielony leśny stworek z żołędziowym kapeluszem to istotka maleńka, ale bardzo odważna. Nie zdążymy nawet dobrze rozgościć się w domu Trolinka, bo ten zabiera magiczny gwizdek i wyrusza na spotkanie z okrutną Zmornicą. Jak to w baśniach bywa, bohater musi przejść szereg prób i wyjść cało z wielu niebezpiecznych sytuacji, nim dotrze do celu swej wyprawy. I tak Trolinek spotka pięciogłowego pająka, groźne dzbaneczniki, radosne chmurki, piratów i niezwykłego psa.
Trudy wierszowanej lektury
Wiersz, którym pisany jest Trolinek nie jest najłatwiejszy, szczególnie gdy czyta się go w ciszy. Sporo tu trudnego słownictwa i bogatych opisów. Z jednej strony może to świadczyć o kunszcie autora i bogactwie wiersza, jednak w sytuacji samodzielnej lektury dziecko szybko się zniechęca. Z doświadczenia wiem jednak, że z każdym wierszem staje się coś magicznego, gdy zaczynamy czytać go na głos. Tak też jest z „Baśnią o Trolinku”, która czytana na głos zaczyna nabierać przyjemnego rytmu i sprawia, że dzieci z przyjemnością wysłuchują przygód.
Świat pełen magii
Każdy z wierszy jest dość krótki i opisuje kolejny etap podróży Trolinka, który dzięki pomocy magicznego gwizdka i swojej wytrwałości umyka z wielu opresji. Każdy z rozdziałów jest też ozdobiony niezwykle kolorową i fantazyjną ilustracją, która świetnie uzupełnia magiczny i zaskakujący świat stworzony przez autora. Warto zajrzeć do tej lektury wspólnie, przeczytać rozdział, porozmawiać i rozpocząć kolejny.