Pan Pierdziołka i jego wiejskie gryzmołki

poniedziałek 23 listopada 2015
  • "Wiejskie gryzmołki pana Pierdziołki" to najnowsza część rymowanek i wierszyków (fot. Ewelina Zielińska)
    "Wiejskie gryzmołki pana Pierdziołki" to najnowsza część rymowanek i wierszyków (fot. Ewelina Zielińska)
  • Proste rymowanki i powtarzanki przypadną do gustu fanom wcześniejszych książek z panem Pierdziołką (fot. Ewelina Zielińska)
    Proste rymowanki i powtarzanki przypadną do gustu fanom wcześniejszych książek z panem Pierdziołką (fot. Ewelina Zielińska)
  • Ilustracje w "Wiejskich gryzmołkach" są żywe i kolorowe (fot. Ewelina Zielińska)
    Ilustracje w "Wiejskich gryzmołkach" są żywe i kolorowe (fot. Ewelina Zielińska)
  • Nie zabrakło stron z "brzydkimi" wierszykami, które zebrano na końcu książki (fot. Ewelina Zielińska)
    Nie zabrakło stron z "brzydkimi" wierszykami, które zebrano na końcu książki (fot. Ewelina Zielińska)
Pana Pierdziołkę, bohatera (czterech już) książek z rymowankami zna chyba każdy. Jedni zachwycają się powrotem do podwórkowych wyliczanek, inni oburzają z powodu treści i ilustracji. Ostatnio ukazały się „Wiejskie Gryzmołki pana Pierdziołki”, do których mieliśmy okazję zaglądać.

Czwarta część przygód Pana Pierdziołki opowiada o jego wycieczce na wieś, na którą zabiera też swoje dzieci. Poza tym fabularnym wstępem w dalszej części książki mamy już tylko powtarzanki i śpiewanki, z których zasłynęła seria.

Niestety, podwórkowe rymowanki, na które nostalgicznie reagowało pokolenie rodziców i dziadków są tu mniejszością. Autorom udało się przypomnieć kilka leciwych podwórkowych wierszyków, a nawet wiejskich piosenek, co jest sztuką coraz trudniejszą patrząc na bogactwo wcześniejszych treści. Reszta rymowanek i wierszyków została dobrana w tak umiejętny sposób, że nie łatwo się zorientować czy to tylko my nie znamy tego tekstu, czy może został stworzony na potrzeby książki. Oczywiście nie zabrakło rymowanek brzydkich, które oznaczone są napisem „Za pozwoleniem szanownych rodziców”. Tam, aż roi się tyłków, siusiania i dwuznacznych bąków - to one bawią dzieciaki najbardziej.

Ilustracje w „Wiejskich Gryzmołkach” autorstwa Kasi Cerazy robią wrażenie bardziej kolorowych. Może to wiejski klimat sprawił, że mniej w tej książce szarzyzny, choć obrazki są wciąż, na swój sposób, brzydkie. Wielkie czerwone nosy, dziury w spodniach na pupie, podkrążone oczy to coś co razi przy pierwszym kontakcie z serią, ale tak dobrze współgra z treścią, że nie sposób wyobrazić sobie ładniejszej wersji tej książki.

Znamy Pana Pierdziołkę od dawna i musimy przyznać, że czwarta część nie odbiega od wcześniejszych. Małych czytelników bawi do łez, skłania do samodzielnego czytania lub męczenia rodziców o „jeszcze raz”. Może nie jest to lektura wychowawcza, ale podwórkowe brzydkie wierszyki i wyliczanki to element dziecięcego folkloru, który autorzy książki nie tylko przytaczają, ale i tworzą na nowo. 

Kategoria: Recenzje książek