Strachociny - polskie miasteczko grozy

poniedziałek 16 listopada 2020
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
  • fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
    fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl
Gdy tylko zobaczyłam błyszczący czerwony napis „Strachociny” na okładce wiedziałam, że musimy poznać tę książkę. Horrory od lat są niezwykle popularne, jednak w polskiej literaturze dla dzieci wiele jeszcze zostało do opowiedzenia.

Tę lukę w powieściach grozy zaczął świetnie wypełniać Dominik Łuszczyński, autor serii „Strachociny”, której pierwszy tom ukazał się niedawno w wydawnictwu Mamania. Uroczy duszek na tylnej okładce informuje, że książka jest „straszna w sam raz dla młodych czytelników” czy napewno?

Horror w polskim stylu

Dobry polski horror to dla dorosłych oksymoron. Jednak Dominik Łuszczyński potrafi przenieść klasyczne horrorowe motywy do powieści, a na dodatek do powieści dla dzieci! Choć dla rozczytanego dwunastolatka, który ma już za sobą serię „Pax” recenzowaną tutaj „Strachociny” są zaledwie fajne, to u młodszych czytelników będą budziły dreszcz emocji.

Kto się nie boi stracha na wróble?

Straszący w miasteczku strach na wróble, ekipa małolatów próbująca rozwikłać mroczną zagadkę to motywy rodem z kreskówek o „Scooby-Doo”. Jednak w Strachocinach jest trochę straszniej. Czytelnik do końca nie wie, co jest złudzeniem, efektem rozbudzonej wyobraźni bohaterów, a co jest prawdziwe i namacalne. Jedno jest pewne - sugestywne opisy ucieczek czy nocnych spacerów po pustym domu sprawiają, że prawdziwy jest strach. Autor skupia się głównie na tym, by straszyć młodego czytelnika, budować w nim napięcie i niepewność. Nie zalewa go jednak ani przemocą ani makabrą. Moim zdaniem rewelacyjnie zbudował klimat grozy odpowiedni dla młodych czytelników. Dodatkowo książka ma duże litery, krótkie rozdziały i sporo świetnych ilustracji.

Gdzie leżą Strachociny?

W Polsce istnieje jedynie miasteczko Strachocina, ale kto wie - może niedługo przejmie rolę książkowych Strachocin? Najważniejsze, że to polskie miasteczko, w którym mieszka Patryk i jego paczka znajomych. Świetnie, że dzieciaki mogą czytać o potwornościach, które wydarzyły się tuż obok. My z niecierpliwością czekamy na „Niewesołe miasteczko”, drugi tom tej serii.

Kategoria: Recenzje książek