Pudle i frytki

środa 21 marca 2018
  • Książka Pudle i frytki pokazuje, że dziecięce książeczki mogą traktować o poważnych sprawach (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
    Książka Pudle i frytki pokazuje, że dziecięce książeczki mogą traktować o poważnych sprawach (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
  • Ciekawa forma graficzna tworzy dość niezwykłą całość z tekstem historii (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
    Ciekawa forma graficzna tworzy dość niezwykłą całość z tekstem historii (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
  • Przygody psich bohaterów to niezwykłe odbicie międzyludzkich relacji (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
    Przygody psich bohaterów to niezwykłe odbicie międzyludzkich relacji (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
  • Lektura może stać się pretekstem do rozmowy o tolerancji, uprzejmości i traktowaniu obcych (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
    Lektura może stać się pretekstem do rozmowy o tolerancji, uprzejmości i traktowaniu obcych (fot. Ewelina Zielińska/SilesiaDzieci.pl)
Pija Lindenbaum kolejny raz zaskakuje. Patrząc na kolorową okładkę i czytając tytuł nie możecie spodziewać się tego, co czeka na Was w środku. Chyba, że znacie dobrze twórczość tej autorki i wiecie, że jej książki potrafią budzić wśród dorosłych skrajne emocje.
Bohaterami książki „Pudle i frytki” są psy. Ulisa, Ludek i Katka żyją szczęśliwie. Mają basen, słońce i mnóstwo ziemniaków, które uwielbiają. Niestety, sielanka nie trwa wiecznie i w obliczu ogromnej suszy psy pozostają całkowicie bezradne.
 
Wyspa pudli i psi uchodźce
 
Wyruszają na poszukiwanie nowego domu. Momentami robi się dramatycznie - do łódki początkowo nie mieści się malutki szczeniak (tak jak szczoteczki do zębów i wiele innych porzuconych rzeczy), przyjaciele przeżywają ogromny sztorm, a potem przez wiele dni wiosłują łapkami. Gdy docierają do pięknej wyspy pudli są śmiertelnie wyczerpani. I tu historia mogłaby się zakończyć. Sama odwaga zwierzaków, desperacka chęć poprawy swojego życia i przygody na morzu to wiele. Autorka jednak ciągnie opowieść dalej i pokazuje nam co dzieje się, gdy do drzwi puka ktoś zupełnie obcy oznajmiając, że od dziś chce tu żyć. Zdecydowanie więcej uwagi poświęca ona psim uchodźcom, którzy zdani są na gościnność pudli (a nie wszystkie cieszą się z niespodziewanych gości). Pomimo początkowych trudności, okazuje się, że jedni od drugich mogą się wiele nauczyć.
 
Trudne tematy w dziecięcej odsłonie
 
Trudne tematy to specjalność Pii Lindenbaum. Jej fani zachwycają się umiejętnością dostosowania języka do najmłodszych czytelników i snuciem trudnych historii w przystępny sposób. Warto przeczytać „Pudle i frytki” z maluchem, który nie zobaczy w bohaterach uchodźców, ale zapyta, czemu wrogi pudel dał im tylko ziemniaka, a sam zjadł frytki. Ze starszakiem można już omówić podobieństwo psiej przygody do wielu ludzkich historii.
 
Uniwersalny morał
 
Choć ta psia historia jest mocno uproszczona, to porusza temat ponadczasowy i ważny dla każdego. Tu nie chodzi tylko o polityczny temat uchodźców, który wiele osób chętnie wysuwa na pierwszy plan. To tekst dużo bardziej uniwersalny, traktujący o tym, by zawsze być otwartym na innych i zwyczajnie życzliwym. Nigdy nie wiadomo, czy nie przyjdzie nam kiedyś gościć kogoś na swoje wyspie.
Kategoria: Recenzje książek