W klinice in vitro embriony słuchają rocka

środa 19 marca 2014
  • Katowicka Klinika Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum jako pierwsza w Polsce zastosowała odkrycie hiszpańskich naukowców (fot. Gyncentrum)
    Katowicka Klinika Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum jako pierwsza w Polsce zastosowała odkrycie hiszpańskich naukowców (fot. Gyncentrum)
W katowickiej Klinice Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum, rozwijającym się embrionom odtwarzana jest muzyka klasyczna, rockowa i pop. Naukowcy odkryli, że sprzyja to sukcesowi zapłodnienia in vitro.

Embriony słuchają m.in. kompozycji Mozarta, Beethovena i Bacha na przemian z utworami Metallici, Queen, Madonny i Britney Spears. Zgodnie z odkryciem hiszpańskich naukowców z Instituto Marquès, drgania powodowane przez muzykę aż o 4,8 proc. zwiększają szanse na sukces zapłodnienia in vitro. Gyncentrum jest pierwszą kliniką leczenia niepłodności w Polsce, która postanowiła wykorzystać to odkrycie. – Mikro dźwięki powodują drgania kropel pożywki, w której znajdują się komórki. Ten ruch sprawia, że z większym sukcesem dochodzi do połączenia komórki jajowej i plemnika, a tym samym do zapłodnienia i rozwoju zarodka – wyjaśnia dr nauk biologicznych Wojciech Sierka z Gyncentrum.
Specjalne głośniki umieszczone w inkubatorze hodowlanym przez całą dobę grają zapłodnionym komórkom jajowym i rozwijającym się embrionom muzykę o natężeniu 60 db, czyli tak głośną, jak rozmowa. - Muzyka jest naturalnym mieszadłem dla pożywki, czyli kropli płynu, w której pływa jajo. Dzięki niej ulegają rozproszeniu m.in. produkty metabolizmu, których kondensacja mogłaby być nieodpowiednia dla rosnącego zarodka. Eliminujemy w ten sposób m.in. ryzyko zaburzenia wzrostu embrionu – wyjaśnia dr Sierka.
Dodaje, że w naturalnych warunkach dojrzała komórka jajowa przemieszcza się do macicy dzięki perystaltyce jajowodu i ruchom rzęsek, a w warunkach laboratoryjnych pozostaje najczęściej nieruchoma. – Pojawia się ryzyko uwalniania toksycznych wolnych rodników lub kationów amonowych, które zaczynają otaczać embrion, skazując na niepowodzenie proces zapłodnienia. Wprawiając go w drgania symulujemy środowisko z jakim spotkałby się on w ciele kobiety – przekonuje naukowiec.

Kategoria: Zdrowie