Kółka i spółka
„Kółka i spółka” to gra wydana przez Grannę. Jej autorką jest Alina Brzeska – Czuba. Polska autorka od razu rozbudziła moje zainteresowanie tą grą. Z okładki wita nas Smok Obibok, a my przed pierwszą rozgrywką szykujemy się na prostą i edukacyjną zabawę.
Gra dedykowana jest graczom w wieku 4-7 lat. Mój (prawie) siedmiolatek podszedł do tego sceptycznie, ale zdarzało mu się w pośpiechu mylić żetony figur lub nieprawidłowo zinterpretować układ z ilustracji. Sądzę, że grające w to czterolatki mogą potraktować jako wyzwanie nawet prostsze figury, a rodzicom i dzieciom przyniesie sporo radości pokonywanie kolejnych kart. Starsze dzieci z łatwością poradzą sobie z grą we własnym gronie i wtedy będzie to już rywalizacja na czas. Ale zacznijmy od początku…
Gra składa się z planszy, którą przemierzamy zdobywając punkty za prawidłowe i jak najszybsze ułożenie konkretnej kompozycji z rozrzuconych na stole figur. Mamy tu koła, trójkąty, kwadraty i prostokąty – dla ułatwienia mają one zawsze te same kolory. Jest to szczególnie pomocne, gdy na niektórych kartach kompozycje wymagają układania np. trójkątów na prostokącie (nie widzimy wtedy całej figury spodniej, ale wiemy jakim jest kształtem dzięki kolorom). Na początku rundy jeden z graczy wyciąga kartę, z której kompozycję układamy na hasło „Kółka i spółka”. Kto ułoży pierwszy zgarnia złoty medal, kolejne osoby biorą srebrny i brązowy. Według tych medali przyznaje się punkty. Oczywiście punkty nie zostają przyznane, jeśli w kompozycję wdarły się błędy – źle użyte figury, zagubione proporcje. Gra trwa póki zwycięski pionek nie dotrze do mety. Karty z kompozycjami posiadają dwa poziomy trudności. Mają one spore znaczenie i pozwalają na zabawę młodszym i starszym dzieciom.
Gra jest zdecydowanie ciekawsze przy większej liczbie graczy. Nam jednak sporo przyjemności sprawiało po prostu układanie geometrycznych kompozycji. Naprawdę żałuję, że nie miałam styczności z „Kółka i Spółka” wcześniej, gdyż jest do dla mnie jedna z najmniej nużących gier od lat 4 jaką znam. Dużą zaletą tej gry jest mnóstwo możliwości zabawy jej elementami. Poza graniem według zasad, fajne jest samo budowanie kompozycji, a najlepsze jest wymyślanie nowych. Do medali można przymocować wstążki i użyć ich w innych zabawach. Dodatkowo w każdym pudełku znajduje się arkusz naklejek do swobodnego wykorzystania.
Grę zdecydowanie warto kupić cztero- pięciolatkowi. Starsze dzieci odkryją w niej urok, jeśli będą miały rówieśnicze towarzystwo do rywalizacji. Niestety, dorosły musi się trochę ślimaczyć, by dać dziecku czasem wygrać. Podsumowując: kolorowa, prosta, dynamiczna gra i mnóstwo pomysłów na zabawę figurami.