Psi bohater, którego pokochają fani Kapitana Majtasa
Dla znających „Kapitana Majtasa” nagłówek jest wystarczającą rekomendacją. Dla tych, którzy nie spotkali się z twórczością Dava Pilkey’a dodam, że ten komiks jest banalny, brzydki i momentami obrzydliwy, ale dzieciaki go uwielbiają, śmieją się przy nim w głos i zaczynają wierzyć, że mogą być nie tylko czytelnikami, ale też twórcami własnych historii.
Dziecięcy humor, dziecięca kreska
Człowiek-pies, w każdej opowieść goni rabusia i rozwiązuje jakąś kryminalną zagadkę. Ilustracje są proste, pozbawione detali i wyglądają jakby narysowało je dziecko. Ma to jednak sens. Na pierwszych stronach spotykamy Georga i Harolda (bohaterów serii „Kapitan Majtas” którzy dla zabawy rysują komiksy o Majtasie i, jak się okazuje, również o Dogmanie). Wtedy zaczynamy rozumieć, że autor chciał utrzymać klimat dziecięcej twórczości i wyszło mu to genialnie. Wystarczy przeczytać kilka fragmentów, by zrozumieć również fabułę - to kalka, pastisz i mnóstwo nawiązań do różnych superbohaterskich i sensacyjnych przygód.
Niegrzeczny dzieciak
Autor w dzieciństwie był typowym złym uczniem. Miał ADHD, przeszkadzał na lekcjach i nieustannie rysował zabawne historyjki. Te historyjki stały się ważną częścią jego życia, a teraz sam zachęca dzieci do twórczości. Dlatego na końcu każdej części pokazuje jak w kilku krokach narysować poszczególnych bohaterów i ich różne miny. W typowy dla siebie, pełen humoru, sposób zachęca też do głośnego czytania.
Genialna zabawa, chwile radości
Choć komiks ten nie ma ogromnych walorów edukacyjnych, to zagwarantuje dzieciom chwile pełne beztroskiego śmiechu. Mój dziesięciolatek stawia ją w pierwszej trójce zabawnych książek tuż obok „Kapitana Majtasa” i „Dziennika Cwaniaczka”. Jeśli więc chcecie sprawić dzieciakom trochę niczym nieskrępowanej radości, to śmiało sięgajcie po serię o Dogmanie.